wtorek, 27 października 2015

Perlux - perły piorące. Mini konkurs!

Witajcie!


Pranie jest nieodłącznym elementem codzienności i każda z Nas, lub prawie każda, ma ten obowiązek w swoim planie tygodnia. Wolę pranie od prasowania.


Na rynku znajdziemy całą gamę środków piorących, w różnych formach, o różnych zapachach, a także o różnej skuteczności. Należę raczej do tych leniwych Pań domu, które sięgają po nowe rozwiązania, ale lubię oszczędność, a nowe formuły niejednokrotnie są ekonomicznymi.


Perły piorące Perlux otrzymałam w ramach kampanii Streetcom, jednak nie było to moje pierwsze spotkanie z tym produktem. Miałam kiedyś okazję wypróbować perły Perlux do bieli i generalnie zdały egzamin!


 W paczce Ambasadorki znalazłam:

*Opakowanie 24 pereł piorących - Perlux White - do białego
*Opakowanie 16 pereł piorących - Perlux Color - do koloru
* 15 opakowań po 2 perły Perluź White dla znajomych
* Uliotki i przewodnik Ambasadorki.


A teraz co nieco informacji o produkcie Perlux.
Perły piorące Perlux łączą w sobie skuteczność proszku i delikatność żelu. Jest to jedyne tak innowacyjne rozwiązanie, gwarantujące czystość i świeżość prania, zachowując przy tym bezpieczeństwo stosowania.


Dlaczego Perlux jest idealnym produktem dla nowoczesnej Pani domu?

Dlatego, że gwarantuje Nam idealnie czyste pranie i oszczędność pieniędzy, które możemy przeznaczyć na inne przyjemności :D Stosując Perlux nie musisz już kupować:
- żelu do prania
- proszku
- odplamiacza
- odkamieniacza

Perlux nie tylko pierze,ale również chroni pralkę!

Jest bezpieczny dla alergików, pozostawia długotrwały, świeży zapach. W wersji White wybiela i chroni biel przed szarzeniem, w wersji Color chroni kolory pranych tkanin.


Perła piorąca składa się z dwóch komór, w jednej znajduje się proszek, mieszanka proszku do prania, odplamiacza i odkamieniacza, a w drugiej żel do prania. Kapsułki łatwo rozróżnić. Ta do koloru zawiera zielony żel, natomiast ta do bieli niebieskawy.


Stosowanie kapsułek jest dziecinnie proste! Wystarczy jedną umieścić w pustym bębnie pralki i napełnić go ubraniami, w razie silnych zabrudzeń stosujemy 2 kapsułki. Następnie ustawiamy program jak zwykle ;)

Kapsułki są niezwykle silnie działającym środkiem piorącym. Skutecznie walczą z plamami i poostawiają świeży, przyjemny zapach.Bez problemu poradzą sobie z zabrudzeniami typu:

herbata, czerwone wino,pomidor, sosy, krew, trawa.

U mnie dodatkowo, skutecznie usunęły plamy ze szminki, tuszu do rzęs oraz plamy z błota i tłuszczu. Szybko, bez namaczania i stosowania dodatkowych środków. Dla mnie rewelacja!

W dodatku, perły piorące to bardzo czysty środek, unikniesz z nimi zasypania łazienki proszkiem czy zatkania komory w szufladzie odprowadzającej. Przechowywanie ich jest również bardzo łatwe i ekonomiczne. Zamknięte są odpowiednio wg rodzaju w pudełku - biel, w zamykanej szaszetce - kolor. Zajmują nieiwele miejsca i są bardzo lekkie. Nie trzeba targać z zakupów kilkukilogramowego worka!

 Opakowanie z perłami do bieli i informacje na nim zawarte.






 Szaszetka z perłami do koloru, bardzo wygodna z zatrzaskiem.




Wszystkie powyższe zalety pereł piorących przedstawiłam wszystkim osobom, którym rozdałam darmowe zestawy do bieli. Koleżanki w pracy, znajomi, rodzina i mamy dzieicaków z klasy mojego dziecka. Większość ich opinii była bardzo pozytywna i działanie produktu zachęciło ich do jego zakupu. Jednak tu pojawia się zgryz,,, W mojej okolicy perły Perlux są trudno dostępne, a szukałam w okolicznych sklepach chemicznych, drogeriach i marketach. Mam nadzieję, że niedługo będą łatwiej dostępne i każdy będzie mógł wypróbować ich działanie :)


Podsumowując. Już od dłuższego czasu stosowałam kapsułki piorące, jednak Perlux wyróżnia to, że prócz skuteczności w usuwaniu zabrudzeń, chroni pralkę, odplamia i chroni kolory. Dzięki temu nie muszę kupować dodatkowych środków i po prostu oszczędzam pieniądze! Nie zamienię ich na inne!



Miałyście styczność z perłami Perlux? Czekam na Wasze komentarze i ogłaszam mini konkurs.

Dla osoby, która najciekawiej odpowie na poniższe pytanie, przygotowałam drobną niespodziankę:

Jakie środki piorące najbardziej Wam odpowiadają i czego od nich oczekujecie?

Na odpowiedzi czekam do soboty włącznie, następnie wybiorę zwycięzcę i pogratuluję mu pod komentarzem ;)

Pozdrawiam :*










czwartek, 20 sierpnia 2015

Tonsillektomia - wrażenia matki.





Witajcie!


Z prywatnych powodów musiałam zrezygnować z pisania, recenzji i współpracy z firmami. Powoli wracam do blogowania. Nie było mnie tutaj bardzo długo, dlatego też postanowiłam podzielić się moimi powodami i przemyśleniami.

 W czerwcu, dzięki swojemu uporowi trafiłam z młodym do lekarza, który fachowym okiem ocenił stan migdałów syna. Powód: chroniczny katar, chrapanie, bezdechy, nadpobudliwość i ciągłe infekcje. Jak się okazało, to był „strzał w 10”, bo w migdałach był już przewlekły stan zapalny i nie ma mowy o jakiejkolwiek ich ochronnej funkcji.  Pan doktor zbadał również młodemu słuch,,, i zamarłam, kiedy usłyszałam, że moje dziecko nie dosłyszy,,, Nie było żadnych objawów, nie zauważyłam nic niepokojącego. Ba! ja nie wiem co to zapalenie ucha u dziecka, bo moje nigdy go nie przechodziło,,, Natychmiastowa decyzja, operacja prywatna, bo na Państwowy zabieg czeka się od 6 m-cy wzwyż.

Stres jaki wiązał się z zabiegiem, nie pozwalał mi funkcjonować. Bałam się po prostu,,,  Najbardziej o słuch. Operacja migdałów mniej mnie przerażała, znałam mniej więcej jej zarys,  siostrzeniec przeszedł adenotomię. Bałam się o uszy, lekarz miał zdecydować podczas operacji, czy wstawi małemu dreny, czy pozostanie przy nacięciu błon bębenkowych. Od września – pierwsza klasa, drenaż uszu wiąże się ze zwolnieniem z lekcji wf, czasową rezygnacją z basenu, zabezpieczaniem uszu podczas codziennej kąpieli, bo drenów nie można absolutnie zamoczyć! W swojej głowie już rysowałam najgorsze scenariusze i z perspektywy czasu stwierdzam, że te rozterki były głównie spowodowane brakiem pełnej kontroli nad zachowaniem mojego na szkolnych korytarzach.

Przyszedł dzień zabiegu. Wyspani, spakowani, udaliśmy się do kliniki w której miał odbyć się zabieg. Stos dokumentów do podpisania, chyba Pani w rejestracji pierwszy raz spotkała osobę, która czyta skrupulatnie każdy formularz przed podpisaniem,,, ten jej wzrok. Potem przejście na oddział i czekamy. Pocieszaliśmy się, że za godzinkę będzie po wszystkim. Niestety,,,, 

Czekaliśmy ponad 4,5h. Zresztą nie tylko my, przesunięte w czasie były chyba wszystkie zabiegi dzieci. Byłam wściekła, bo dziecko cały dzień było bez jedzenia, w dodatku,,, pomylono małych pacjentów i zamiast innego dziecka, na salę operacyjną pojechało moje! Na szczęście zaraz go odwieźli na salę,,,,
Wreszcie doczekaliśmy się i synuś pojechał na salę operacyjną, a my cali  nerwach czekaliśmy na niego. Bardzo się bałam tych chwil po przewiezieniu na salę, przez te pięć godzin napatrzyłam się na różne sytuacje na oddziale,,, Na szczęście moje dziecko było bardzo dzielne, bardzo dobrze zniósł zabieg i wybudzanie z narkozy, przespał najgorsze momenty. Spędziliśmy w klinice jedną noc i nazajutrz pojechaliśmy do domku.
Minęły trzy tygodnie od zabiegu, a ja widzę ogromną różnicę w zachowaniu i funkcjonowaniu mojego dziecka. Śpi spokojnie, z zamkniętą buzią, nie chrapie i charczy w nocy. Lepiej słyszy, zdecydowanie wyraźniej mówi! Póki co zdrowie dopisuje, zobaczymy, co będzie dalej, w końcu sezon jesienno-szkolny dopiero przed Nami.

Podsumowując, pomimo różnych sytuacji, które bardziej lub mniej wyprowadziły mnie z równowagi podczas oczekiwania na zabieg, mimo fatalnego podejścia lekarzy operujących – do rodziców- totalna dezinformacja, brak empatii i podstawowych informacji na temat przebiegu operacji, pielęgnacji dziecka po zabiegu,,, cieszę się, że zdecydowaliśmy się razem z mężem na ten zabieg. Po wizycie kontrolnej wiem, że ze słuchem jest wszystko w porządku, a to jest dla mnie najważniejsze! Myślę, że warto zdecydować się na taki zabieg, jeśli są ku temu wskazania, bo przecież najważniejsze jest zdrowie dziecka i jego komfort życia.

Stwierdziłam, że napiszę o tym kilka słów, nie medycznych wywodów, ale obserwacje i odczucia matki. Może komuś pomogą w pojęciu decyzji, czy przygotują na różne sytuacje oboczne. Macie jakieś swoje doświadczenia w tym temacie?

Pozdrawiam :*

niedziela, 31 maja 2015

Romantyczna gwiazda od Born Pretty Store

Witajcie!

Każda z Nas lubi biżuterię i wszelkiego rodzaju błyskotki. Ja jestem wielką fanką bransoletek i dziś właśnie o ślicznej bransoletce od Born Pretty Store


Bransoletka w kształcie gwiazdy, od razu mnie urzekła. Delikatna, kobieca i efektowna. Nie uczula i wywołuje podrażnień skóry. Pięknie prezentuje się na nadgarstu sama, ale również w połączeniu z innymi, nawet nieco cięższymi bransoletkami. Jest ciekawym uzupełnieniem stylizacji. Doskonała na prezent!
 

Jeśli macie ochotę sprawić sobie taką bransoletkę lub podobną z motywem księżyca, to zaprasam do wykorzystanie kodu rabatowego, który został specjalnie dla Was przygotowany. Oczywiście w sklepie nie brakuje pięknych bransoletek, więc każda z Was znajdzie tam coś dla siebie






Oczywiście, kod można wykorystać na zakup całego asortymentu ;)

Udanych zakupów!

Podrawiam :*


czwartek, 7 maja 2015

Wibrująca szczotka do włosów Foltene Vibractive.

Witajcie.

Dziś o bardzo fajnym gadżecie, który jest szczotką i "mini"masażerem w jednym. Szczotka wibrująca firmy Foltene.


"Szczotka jest polecana dla każdego, zwłaszcza do słabych, wypadających włosów. Zapewnia lepsze ukrwienie i przenikanie składników aktywnych w głębsze warstwy skóry głowy. Delikatne wibracje szczotki zapewniają pobudzenie macierzy włosa do wzrostu, a druga strona z wypustkami może być stosowana do masażu karku i ramion."

 Co tak naprawdę daje Nam taki mikromasaż skóry głowy i czym on właściwie jest?
Mikromasaż to wykorzystanie impulsów elektrycznych o niskiej częstotliwości, doskonale pobudza krwiobieg oraz stymuluje cebulki włosowe. Mikromasaż pozwala odprężyć skórę i mięśnie, podczas gdy głęboki delikatny masaż poprawia przepływ krwi i limfy, metabolizm i regenerację cebulek włosa. Tym samym mikromasaż ułatwia penetrację substancjom leczniczym i preparatom, które działają regenerująco, bądź pobudzająco do porostu włosów. Czaszka każdego z Nas jest pokryta cienutką warstwą mięśni, które w wyniku stresu napinają się i mogą powodować m.in. bóle głowy. Masaż głowy działa odprężająco, daje doskonałe efekty w walce z bólami głowy, oraz bezsennością.


Szczotka jest dwustronna, wypustki świetnie sprawdzają się podczas masażu ramion i karku, z tej opcji korzystam bardzo często i naprawdę po kilku minutach czuję rozluźnienie.

A teraz o efektach stosowania szczotki.
Faktycznie działa odprężąjąco na skórę głowy. Czy pomogła moim włosom w szybszym wzroście? I zmniejszyłaich wypadanie? Myślę, że tak, w jakimś stopniu przyczynił się do tego mikromasaż szczotką, ponieważ obecnie stosuję wieloelementową kurację, by przyspieszyć wzrost i regenerację moich włosów.
Moje włosy ostatnio bardzo szybko rosną, więc na pewno stymulacja celulek jest korzystna dla ich kondycji.


Szczerze Wam polecam, nawet jeśli nie macie takiego gadżetu jak szczotka masująca, czy masażer, możecie masować skórę głowy po prostu palcami. Wiele instrukcji znajdziecie w internecie. A wart to robić, bo proces ten wspomaga również wchłanianie cennych składników odżywczych z kosmetyków pielęgnacyjnych!



Dziękuję Pani Joannie z Info Plus za ten miły prezent!

Pozdrawiam :*




 

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Coś na Ząb - zdrowo i wcale nie nudno!

Witajcie!

Zdarza Ci się, że rano wybiegasz z domu w pośpiechu, zapominając o śniadaniu? W pracy/na uczelni dopada Cię ochota na małe co nieco i sięgasz wtedy po przekąskę niekoniecznie zdrową? Chyba wszystkie to znamy. Brak czasu, pośpiech,,, Wystarczą 3 minuty. Dziś o małym produkcie, który zmienił moje podejście do owsianki.



Pracuję, rzadko mam czas na zjedzenie drugiego śniadania, w spokoju, pożywnego, zdrowego. Kiedy otrzymałam od Streetcom paczkę Ambasadorki "Coś na Ząb", byłam ciekawa czy rzeczywiście te wszystkie pięknie opisane w przwodniku informacje przełożą się  na moje odczucia. W paczce jak zawsze znajdowały się produkty do przetestowania dla mnie oraz dla znajomych. Siedem smaków, po jednym na każdy dzień tygodnia, chyba, że zakochasz się w nich jak ja i będziesz sięgać po saszetkę, gdy przyjdzie ochota na małe co nieco. Gruszka, Jabłko i Cynamon, Jabłko i Banan, Truskawka, Malina i Żurawina, Śliwka, Naturalna.
Ze wszystkich smaków najbardziej polubiłam Malinę z Żurawiną oraz Śliwkę! Już zrobiłam zapas, by nie brakowało mi ich w szufladzie


Opakowanie. Saszetka o pojemności 50 g, to idealnie odmierzzona jedna porcja posiłku, która jest smacznym i pełnowartościowym śniadaniem lub po prostu przkeąską w ciągu dnia.Opakowanie przyciąga wzrok, jest wyraziste, czytelne i zdradza co znajdziemy w środku, jaki jest skład i sposób przygotowania.




Smak. Każda z wyżej wymienionych owsianek jest słodka w smaku. Naturalna jest dla mnie nieco zbyt słodka, spodziwałam się bardziej zrównoważonego smaku. Ze wszystkich rodzajów jak już pisałam, śliwka i malina z żurawiną zawładnęły moimi kubkami smakowymi!

Wartości odżywcze. Ziarno owsa, spośród innych zbóż, cechuje zdecydowanie większy zestaw aminokwasów niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Owsianka to również cenne źródło błonnika i przeciwutleniaczy, które opóźniają procesy starzenia, a niski indeks glikemiczny sprawia, że jest istotnym elementem zbilansowanej diety.



Owsiankę można przygotować błyskawicznie, zalewasz wrzątkiem, idziesz zrobić szybki make-up, wracasz i śniadanko gotowe! Pyszne, smaczne, aromatyczne, w dodatku pełnowartościowe, zdrowe i nawet jeśli dbasz o linię, to zawiera w sobie takie błonnik, suszone owoce. Mało tego, że rozkochałam w serii "Coś na Ząb" swoją rodzinę, to również koleżanki z pracy :) Próbowałyscie już błyskawicznych owsianek "Coś na Ząb" firmy Kupiec?


Pozdrawiam :*











 

piątek, 27 marca 2015

Mocne, gęste, wzmocnione, zdrowe. Szampon wzmacniający przeciw wypadaniu włosów dla kobiet Foltene.

Witajcie.

Wiosna za oknem coraz śmielej roztacza swe uroki. Pora zrzucić czapki, odkryć piękne lśniące włosy, które niestety,,, po zimie są niejednokrotnie osłabione. Klimatyzacja, mróz, wiatr, zła dieta lub po prostu problemy z gospodarką hormonalną,,, to wsyzstko ma ogromny wpływ na stan włosów, również na ich wypadanie.

W gamie produktów dla kobiet Foltene Pharma, jest kilka pozycji, które powstały właśnie dla Pań, w odpowiedzi na powyższe problemy. Dziś o Szamponie Wzmacniającym przeciw wypadaniu włosów dla kobiet. Moje poprzednie doświadczenia z Foltene były bardzo pozytywne w efekty, jeśli macie problem z wrażliwą skórą głowy odsyłam do POSTA, a jeśli chcecie mieć cudownie piękne rzęsy to zainetersuje Was ta ODŻYWKA. Dlatego z chęcią wypróbowałam Szampon przeciw wypadaniu włosów.


Producent pisze:
" Szampon ma właściwości regenerujące i rewitalizujące. Wzmacnia włosy normalne, delikatne i cienkie. Stanowi prawdziwą "bombę" energetyczną. Tricalgoxyl, składnik opatentowany przez firmę Foltene, wzmacnia włosy i przywraca skórze naturaalną równowagę. Wyciąg z żeń-szenia zapewnia włosom dawkę energii, wmacnia je i pozwala odzyskać blask. Dzięki właściwościom tonizującym wpływa korzystnie na skórę głowy. Preparat nie zawiera lauuretosiarczanu sodowego (SLES). Delikatnie myje chroniąc włosy i pozostawiając na skórze warstwę ochronną."


Opakowanie. 200ml, poręczna butelka, szczelne zamknięcie. Na butelce brak opisu w języku polskim, taki opis znajduje się na kartonowym pudełeczku. W kartoniku jest również ulotka, która zawiera ciekawe informacje o włosie, jednak brak wersji polskiej opisu.


Zapach i konsystencja. Zapach szamponu osobiście, bardzo przypadł mi do gustu. W  pierwszym momencie miałam wrażenie, że szampon ma "apteczny", mocny zapach. Ale po chwili przechodzi on w zapach żeń-szenia, choć mam wrażenie, że wyczuwam również czarną rzepę. Szmapon jest krystalicznie przeźroczysty, ma płynną konsystencję i świetnie się pieni.


Działanie. Stosowałam go miesiąc. Na początku miałam mieszane uczucia, bo moje włosy przez pierwsze kilka dni były suche i sztywne. Ale z czasem zauważyłam, że wracają do normy. Stały się miękkie i mocniejsze. Wypadanie włosów nie jest w tej chwili moim głównym problemem, choć przyznam, że ostatnio, zdecydowanie mniej włosów znajduję na szczotce /o której przeczytacie w następnym poście, a warto!/. W moim przypadku, szampon zdecydowanie zdał egzamin z rewitalizacji i korzystnie wpłynął na skórę głowy. Moje włosy są grubsze i jest ich więcej. Nie jest to tylko zasługa szamponu Foltene, ale jego korzystne działanie jest dla mnie zauważalne po ostatnim miesiącu, zwłaszcza, że mocno ograniczyłam inne kuracje, by obiektywnie ocenić działanie produktu Foltene.


Szampon jest bezpieczny, można go stosować nawet podczas ciąży i karmienia piersią. Jest to ważne. Z perspetywy czasu i własnego doświadczenia, wiem, że burza hormonalna związana z ciążą i karmieniem, może bardzo niekorzystnie wpłynąć na stan i ilość włosów. Sama, musiałam ściąć kilka lat temu długie włosy, ponieważ po urodzeniu dziecka, moje włosy zaczęły drastycznie wypadać, były słabe i cienkie. Dziś Foltene ma nie tylko Szampon przeciw wypadaniu włosów dla kobiet, ale i kilka innych produktów, które są całkowicie bezpieczne i młode mamy moogą po nie sięgać bez obaw. Korzystajcie i cieszcie się zdrowymi, pięknymi i gęstymi włosami!

Szampon testowałam dzięki InfoPlus, który jest Autoryzowanym Przestawicielem Foltene w Polsce. Zapraszam Was do zapoznania z tymi produktami, a kolejny produkt z rodziny Foltene już w kolejnym poście,,,



Pozdrawiam :*



poniedziałek, 23 lutego 2015

Migdał + morela + agawa = ?

Witajcie.

Dziś recenzja świetnego produktu od Yves Rocher. Peeling roślinny do ciała. Bardzo lubię peelingi do ciała, a ten bardzo przypadł mi do gustu. Ostatnio udaje mi się wybrać z oferty YR ciekawe perełki i kilka Wam chętnie opiszę.



Nasz dzisiejszy bohater ma bardzo wygodne opakowanie. Wygodna, podłużna tubka, którą można postawić, zawiera 150ml produktu. Konsystencja lekko żelowa. W zetknięciu z wodą... nie pieni się. Nie przeszkadza to jednak w jego aplikacji, bo łatwo się rozprowadza na skórze.


Proszek z pestek nie do końca jest proszkiem. W żelu zawieszone są drobinki, które są wyczuwalne pod palcem bardzo wyraźnie, jednak nie podrażniają skóry.

 Żel nałożony prosto z tubki.

 Tak wygląda konsystencja żelu, który zmieszałam z wodą. Jak widać, naprawdę się nie pieni.

 I obie formuły dla porównania. Różnicy nie ma żadnej w wyglądzie, woda jedynie, jest dobrym nośnikiem i ułatwia rozprowadzanie.

Zapach jest słodki, nie boję się powiedzieć, że nawet bardzo słodki, ale przyjemny i na mnie wpływa relaksująco.


Skład peelingu:
· puder z pestek moreli i z migdałów - właściwości peelingujące
· sok z agawy bio - właściwości nawilżające
· olej sezamowy bio, olejek eteryczny z saro, mangiferyna z Madagaskaru


Jego działanie jest wyczuwalne już po pierwszym użyciu. Skóra jest gładka, aksamitna w dotyku. Dzięki wyczuwalnym (i widocznym!) cząsteczkom pudru z pestek moreli i migdałów, dokładnie usunie martwy naskórek na kolanach czy łokciach, czyli w miejscach, gdzie skóra rogowacieje najszybciej. Intensywny masaż podczas kąpieli sprawia, że prócz przygotowania na dalsze zabiegi pielęgnacyjne, poprawia ukrwienie skóry. Nie muszę dodawać chyba, ze skóra po nim pachnie,,, smakowicie ;)



Cenowo kształtuje się w granicy 25zł, chyba, że uda Wam się go upolować w promocji, bądź w ofercie specjalnej.

Yves Rocher jest jedną z moich ulubionych firm i chętnie sięgam po ich kosmetyki, zwłaszcza, że do zamówień często dodają rewelacyjne gratisy. Kupujecie kosmetyki YR? Macie jakieś ulubione? A może coś polecicie?

Pozdrawiam :*
M





czwartek, 12 lutego 2015

Philips - najlepszy przyjaciel kobiety?

Witajcie!

Dziś troszkę czasu poświęcę na przedstawienie Wam pewnego urządzenia, które otrzymałam do testów od Philips Polska. Produkt niekosmetyczny, ale bardzo przydatny każdej Pani domu :) Dziś w roli głównej Blender Philips HR 1672. Doskonały pomocnik w kuchni, zwłaszcza dla osób, które cenią sobie szybkość i łatwość w przygotowaniu posiłków! Zapraszam do lektury!

Blender HR1672 i wszystkie akcesoria prezentują się tak:




Producent o blenderze pisze:

"Wydajny blender ręczny firmy Philips jest wyposażony w silnik o mocy 800 W, technologię ProMix i przycisk funkcji SpeedTouch umożliwiający intuicyjną obsługę — mocniejsze naciśnięcie wyzwala większą moc. Blender pozwala przygotowywać świeże posiłki tak, jak lubisz.

Cechy produktu i dokładny opis wszystkich akcesoriów znajdziecie na stronie http://www.philips.pl/c-p/HR1672_90/avance-collection-blender-reczny-z-technologia-miksowania-promix Polecam, zwłaszcza osobom które planują zakup takiego sprzętu.


Czas na moje posumowanie. Blender przetestowałam bardzo dokładnie, choć codziennie pojawiają się nowe pomysły na zastosowanie czy potrawy.

Moc - efekty działania. Blender HR 1672, posiada silnik o mocy 800W. Czy to dużo, czy mało? Myślę, że dla tego modelu idealnie. Wszystkie czynności jakie wykonujemy, przy pomocy wszystkich akcesoriów, czy to mielenie, ubijanie czy rozcieranie, osiągają zamierzony efekt. Konsytencja potrawy po zakończeniu danego proccesu, jest bardzo zadowalająca!


Akcesoria i ich funkcjonalność. HR 1672 posiada podstawowy, niezbędny w każdej kuchni zestaw akcesoriów, które ułatwią przygotowanie potraw i pomogą zaoszczędzić czas! Moim ulubionym jest ProMix - metalowa końcówka z tytanowym ostrzem. Bezbłędny, po prostu doskonały! Przygotowanie musu owocowego, przecieru, kremu, purre trwa kilka sekund, a konsystencja jest idealnie kremowa i pusztysta! Na dole zamieszczę kilka zdjęć, wśród nich m.in. przygotowanie musu z ziemniaków. Trzepaczka świetnie sprawdza się przy przygotowaniu ciast, słodkich kremów czy np. bezów :) Ciasto naleśnikowe jest gładkie, jednolite i delikatne. Z kolei rozdrabniacz to istny potwór! Rozdrobni, bądź zmieli. Wszystko zależy od tego jak mocno przyciśniesz i jak długo ;) Warzywa, owoce - na surówki, sałatki - kilka sekund. Zmielenie mięsa (gotowanego!), rozkruszenie ciastek do deseru - pestka! Zabrakło Ci cukru pudru do pączusiów? Kilka łyżek cukru - kilka chwil na pełnych obrotach i śnieżnobiały, słodki pyłek gotowy!



Wykonanie. Zacznę od designu, bo to zwraca uwagę już w pierwszej chwili. Stylowe połączenie czerni i stali, daje wrażenie wizualne solidengo wykonania, o czym przekonałąm się podczas użytkowania. Wszystkie elementy zaprojektowane zostały prosto, bez skomlikowanych łączeń itp. Funkcja odłączania jednym przyscikiem jest rozwiązaniem bardzo dobrym, bez zbędnego wysiłku przełączysz się na kolejne akcesoria. Pojemnik rozdrabniacza, o czym warto wspomnieć, jest wykonany z odpornego i trwałego materiału, dzięki czemu posłuży raczej dłuższy czas.


Łatwość użytkowania i mycia. O łatwości użytkowania wspomniałąm powyżej. Jeśli chodzi o mycie, to jak najbardziej kolejny plus! Wszystkie końcówki, ostrza, pojemniki, można bardzo łatwo umyć. Wszytskie miejsca, gdzie zostają resztki żywności są łatwo dostępne, dzieki czemu łatwo zachować je w czystości, co również przekłąda się na trwałość sprzętu :) Tyle jeśli chodzi o zmywanie ręczne, ponieważ na temat zmywarki z racji jej braku, nie mogę się wypowiedzieć.


Generalnie jestem zachwycona Blenderem HR 1672. Nie znalazłam żadnych minusów. Jedyne do czego mogę się doczepić, to brak przykrywki na dzbanek. Z przykrywką idealnie nadawałby się na letni piknik, by przewieźć w nim np. jakiś koktajl owocowy. Blender na pewno jest wspaniałym pomocnikiem w kuchni dla młodych mam, którym polecam z całego serca jego zakup. Przygotowanie zupki czy przecieru dla maluszka to chwilka i resztę czasu możesz spędzić na zabawie ze swoją pociechą! Jest fantastycznym pomocnikiem każdej Pani i Pana domu :) Szybko, łatwo, przyjemnie i smacznie!

Na posumowanie kilka zdjęć z testów.


Siekamy cebulkę i czosnek...


Po kilku sekundach


Ziemniaki przygotowane do zmiażdżenia...


Mus idealny!



Cukier puder potrzebny do naleśników...


I biała mgiełka jest idealnie zmielona!


Ciasto naleśnikowe i trzepaczka w akcji...


Plum!

Jak Wam się podoba taki pomocnik w kuchni?
Macie? Używacie? Jakieś pomysły na zastosowania?
Pozdrawiam :*