czwartek, 30 maja 2013

Ostatni paczki, przesyłki, nagrody :-)

Witajcie!

Oto moje ostatnie przesyłki i zakupy :D

Zestaw Lubelskiej wygrany na Fb




Tajemnicza przesyłka od Synesis. Nie pamiętam czy coś miałam dostać. W folii znajduje się proszek, który może być pudrem, rozświetlaczem lub podkładem w pudrze. Nieopisany, bez żadnej informacji co to i za co.
Po nitce do kłębka,,, moje śledztwo wykazało, ze jest to Szlachetny Puder 5. Kosmetyku jest sporo, więc i jakaś recenzja pewnie powstanie.



Zamówienie z Minti Shop:
Szablony Elf, eyeliner Technic - Electric blue, Klej do rzęs Royal i paletka Technic, zgadnijcie która :D



Nagroda z rozdania od Kariny zestaw akcesoriów Donegal! Jest fantastyczny!


Zamówienie z Drogerii Ekobieca
Podkład Ingrid, ma ciekawe recenzje, postanowiłam wypróbować na sobie!
Kredka do paznokci Manhattan
Paleta brązów Royal
Baza pod cienie Bell
Zestaw próbek AA i pomadka Revlon - Gratis!
I jak widzicie dwie paletki Sleek,,, a jednak skusiłam się :) Au Naturel i Ultra Mattes Brights




Nagroda od Wibo, wyróżnienie w konkursie Nail Obsession! Bardzo się cieszę, bo wykorzystałam prezentowaną już na blogu stylizację z wykorzystaniem kolorku Flirt by Amethyst prezentowałam ją TU
Zestaw lakierów Express Growth


Dwa neonki, którym nie mogłam się oprzeć.


Szminka Lemax nr 157, ostatnio róż króluje :)


Preparat Drenafast, który wybrałam do przetestowania w ramach nowej współpracy :)


I na koniec lakiery z wymianki :) Miał przyjść tylko MF, ale dostałam wszystkie trzy :) Mięta jest wspaniała. Poszła na pierwszy ogień :D


Uff! Chyba nie zapomniałam o niczym. Kto dotrwał do końca?

środa, 29 maja 2013

Efektima Cellu-Cure - Kuracja Antycellulitowa. Czy zdała egzamin?

Witajcie!

W ramach testów z Klubem Kejt otrzymałam również od portalu bangla.pl  Kurację Antycellulitową Cellu-Cure - Efektima.


Jak już kiedyś pisałam, ostatnio skupiam się szczególnie na walce o zgrabniejszą sylwetkę, więc tym bardziej produkty wyszczuplające i uderzające w cellulit, mnie ciekawią.



Producent o Cellu-Cure:
" Preparat przeznaczony do skutecznego zwalczania uporczywego cellulitu. Dzięki zawartości synergistycznego kompleksu silanolu kofeinowego następuje wyraźne i szybkie zmniejszenie jego objawów. Połączenie Cafeisilane C z kolagenem i elastyną gwarantuje dodatkowo silne działanie nawilżające i ujędrniające 

REZULTATY: 
• Redukcja tkanki tłuszczowej 
• Wygładzenie i poprawa napięcia skóry 
• Ograniczenie działania wolnych rodników 
• Widoczne ujędrnienie 
• Odpowiednie nawilżenie 
• Poprawa mikrokrążenia"



Opakowanie. Balsam jest umieszczony w takiej samej butelce jak serum do biustu. 150ml preparatu, w butelce z pompką.



Konsystencja i zapach. Bardzo orzeźwiający i świeży zapach! Bardzo mi odpowiada. Balsam ma półpłynną konsystencję, za to świetnie się rozprowadza i bardzo szybko wchłania, nie pozostawiając na skórze żadnego śladu.

Działanie. Kuracja utrzymała efekt, jaki udało mi się wypracować. Bardzo dobrze nawilża skórę, napina ją i nadaje sprężystości. Po wchłonięciu preparatu skóra jest wygładzona. Gdyby jeszcze redukował tkankę tłuszczową, jak obiecuje producent.... Cóż, nie można mieć wszystkiego :) Ale i tak jestem zadowolona, że mogłam go wypróbować. 



Fakt, że otrzymałam kosmetyk do przetestowania nie wpłynął na moją opinię. Każda opinia jaką przeczytasz na moim blogu, jest moim obiektywnym zdaniem, bez znaczenia czy produkt otrzymałam do testów czy zakupiłam sama.

Pozdrawiam :)



wtorek, 28 maja 2013

Efektima Push Up-Cure - Intensywne Serum Modelujące Biust

Witajcie!

Ostatnio miałam okazję przetestować serum Efektimy i dziś chcę podzielić się swoją opinią.

 

Producent pisze:
"Preparat przeznaczony jest do pielęgnacji skóry biustu. Posiada przyjemną i lekką konsystencję kremu, który z łatwością się rozprowadza, szybko wchłania, sprawiając że skóra jest gładka i przyjemna w dotyku. Doskonale dobrane składniki sprawiają, że biust nabiera pełniejszych kształtów, staje się jędrny oraz sprężysty. Skóra po zastosowaniu preparatu jest wzmocniona, nawilżona, elastyczna i wygładzona.

REZULTATY:
optycznie podnosi i modeluje biust;
odpowiednio nawilża i wygładza;
zwiększa regenerację skóry;
ujędrnia i uelastycznia;
skutecznie wzmacnia i napina skórę."

Skład:


Opakowanie: Bardzo wygodne opakowanie z pompką pozwala na dozowanie odpowiedniej ilości kosmetyku. Na kartoniku i etykiecie znajdują się niezbędne informacje o składzie, sposobie aplikacji i działaniu serum. 150ml.



Konsystencja i zapach: Konsystencja  lekka, półpłynna. Biała emulsja ma bardzo przyjemny zapach.






Działanie: Serum bardzo szybko się wchłania. Skóra jest przyjemnie gładka i nawilżona, jednocześnie ujędrniona i sprężysta. Najbardziej ucieszyło mnie to, że wyraźnie zmniejszyły się rozstępy, niestety ciąża i karmienie pozostawiły piersi w najlepszej kondycji, jednak po kuracji Push Up-Cure jej stan się poprawił. Nie zauważyłam efektu uniesienia biustu, jednak nie spodziewałam się cudów :) Plusem jest również to, że serum jest hipoalergiczne i nie zawiera parabenów!

 

W dodatku, kupując serum, wspomagasz Stowarzyszenie Łódzki Klub Amazonek.

Serum otrzymałam do testów od portalu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt


czwartek, 23 maja 2013

Aknorm Plante System - czyżby ideał?

Witajcie!

Dziś przychodzę do Was, by podzielić się moim odkryciem! W ramach współpracy z InfoPlus, otrzymałam zestaw kosmetyków Plante System Laboratoires. Dokładnie z serii Aknorm, intensywnego programu dla cery tłustej.


Kilka słów o Plante System
Plante System to linia fitodermokosmetyków dla osób z wrażliwą skórą. Specyficzny rodzaj ekstrakcji, zapewnia zachowanie wszystkich właściwości roślin w najczystszej ich postaci. To połączenie wiedzy o właściwościach roślin i najnowszych technologii w celu właściwej pielęgnacji skóry.

"CECHY PRODUKTÓW PLANTE SYSTEM:
- Zawierają unikalny system pochodzenia roślinnego P.E.S.(naturalne właściwości przeciwrodnikowe) z wyciągu z zielonej herbaty, rokitnika zwyczajnego oraz drzewa oliwnego, bogaty w sterole pochodzenia roślinnego i nienasycone kwasy tłuszczowe,
- Posiadają unikalne właściwości wyciągów roślinnych CO2,
- Hipoalergiczne i niepowodujące powstawania zaskórników,
- Przebadane dermatologicznie,
- Produkowanie i przechowywane zgodnie z wymogami farmaceutycznymi w celu zachowania jakości wszystkich składników,
- Nie testowane na zwierzętach."

I bez parabenów!

Miałam przyjemność stosować:
Aknorm - koncentrat niwelujący niedoskonałości skóry tłustej i trądzikowej
Aknorm - maseczka oczyszczająca dla skóry tłustej i trądzikowej
Aknorm - woda micelarna do oczyszczania twarzy dla skóry tłustej i trądzikowej.

W mojej ocenie:

 Aknorm - koncentrat niwelujący niedoskonałości skóry tłustej i trądzikowej.
 Zawiera P.E.S., ekstrakt z palmy  sabałowej ( Serenoa) oraz olej manuka.



Opakowanie. 30ml tuba zamknięta w kartoniku. A na nim znajdziemy wyczerpujące informacje na temat preparatu, jego działania, stosowania oraz informacje o linii Plante System. Sama tuba jest bardzo wygodna, higienicznie zabezpieczone otwarcie, widać, że nikt wcześniej nie miał kontaktu z zawartością. Stabilna zakrętka, stanowi jednocześnie podstawkę.



Konsystencja i zapach. Konsystencja luźnej emulsji, w mlecznym kolorze. Nie można nakładać jej dużo, bo spływa, ale i też nie potrzeba, ponieważ genialnie się rozprowadza i niewielka ilość kosmetyku naprawdę wystarczy. Zapach delikatnie roślinny, przyjemny, szybko ulatuje i nie utrzymuje się na skórze.

Działanie. Fantastyczny produkt! Bardzo szybko się wchłania i od razu skutecznie matuje skórę. Wypróbowałam go również pod podkład. Nie ma najmniejszych zastrzeżeń, tworzy, świetną bazę, nie roluje się i nie waży podkładu. Efekt matowej skóry utrzymuje się ok. 4 godz. Poza tym, po kilku dniach stosowania zauważyłam, że niedoskonałości zaczęły znikać, a pory stały się mniej widoczne. Generalnie mam wrażenie, że zadział na moją skórę jak lek, bo wygląda zdrowiej.

Aknorm - maseczka oczyszczająca dla skóry tłustej i trądzikowej
Zawiera P.E.S., glinkę pochodzenia wulkanicznego oraz wyciąg z palmy sabałowej (Serenoa)



Opakowanie. Podobnie jak koncentrat, 40ml tubka znajduje się w kartoniku, z wyczerpującą dawką wszelkich informacji. Tubka identyczna, tylko o większej o 10ml pojemności.



Konsystencja i zapach. Konsystencja dość gęstej, zwartej, ale kremowej glinki. Zapach jest dla mnie trudny i niezbyt przyjemny, na szczęście szybko znika.



Działanie. Maseczka świetnie się rozprowadza, część produktu wchłania się w skórę. Po nałożeniu nie powoduje żadnych nieprzyjemnych odczuć, pieczenia, czy tym podobnych. Szybko zasycha, delikatnie ściąga skórę. Za to doskonale oczyszcza cerę. Pory są mniej widoczne i oczyszczone. Maseczka ponad to regeneruje skórę i niweluje stany zapalne. Przynosi ulgę i wyraźnie oczyszcza.

Aknorm - woda micelarna do oczyszczania twarzy dla skóry tłustej i trądzikowej
Zawiera system P.E.S. oraz wyciąg z palmy sabałowej (Serenoa)



Opakowanie. Butelka z tworzywa, 500ml. Zamknięcie typu klik.

Konsystencja i zapach. Konsystencja wodnista, przeźroczysta. Bardzo przyjemny, roślinny zapach.



Działanie. Bardzo skuteczny i jednocześnie delikatny kosmetyk. Woda dokładnie oczyszcza skórę, jednocześnie normalizuje ja i nawilża. Bez problemu usuwa makijaż zarówno oczu, jak i całej twarzy. Zastępuje doskonale żel do mycia twarzy, mleczko do demakijażu i tonik. W dodatku zapach sprawia, że stosowanie jej to czysta przyjemność.

Podsumowując. Uważam, że seria Aknorm, jest doskonała! Nie mam 18lat, a z wiekiem coraz trudniej walczyć o zdrową cerę i dobrać odpowiednie kosmetyki. Podczas stosowania tej serii zauważyłam wiele zmian na mojej skórze. Cera wygląda zdrowiej, niedoskonałości i zaskórniki wyraźnie się zmniejszyły, pojawiające się stany zapalne były niemal natychmiast łagodzone i likwidowane. Myślę, że wiele kobiet w moim wieku ma nadal problem z tłustą, problematyczną cerą. Mam nadzieję, że któraś wypróbuje te kosmetyki i sprawdzą się u niej równie dobrze, jak u mnie.

Dziękuję za możliwość przetestowania i poznania tej serii, firmie InfoPlus.
Fakt, że otrzymałam kosmetyk do przetestowania nie wpłynął na moją opinię. Każda opinia jaką przeczytasz na moim blogu, jest moim obiektywnym zdaniem, bez znaczenia czy produkt otrzymałam do testów czy zakupiłam sama.

Ciekawa jestem czy znacie kosmetyki Plante System?

poniedziałek, 20 maja 2013

Mój cel - gładkie nogi bez cellulitu na lato! Hity, które sprawdziłam!

Witajcie!

Lato zbliża się wielkimi krokami, a ja podjęłam jakiś czas temu wyzwanie. Walka z cellulitem, walka o zgrabniejszą i bardziej wysportowaną figurę! Żeby nie zapeszać, nie napiszę więcej szczegółów ( jeśli chodzi o wymiary :P), prócz tego, że waga pokazuje wynik ujemny! Jednak zamierzam z Wami podzielić się moimi odkryciami, spostrzeżeniami i sposobami. Będę pisać o kosmetykach, które pomagają mi w walce z cellulitem, a także o innych zagadnieniach związanych z powyższym.



Dziś zacznę od genialnego kosmetyku, który mnie ogromnie zaskoczył!
Dostałam go do przetestowania od prostoznatury.pl
Poczekał troszkę na swoją kolej, ale bardzo żałuję, że nie wypróbowała go od razu i nie wyrzuciłam jego poprzednika w kosz!

Żel DRENAFAST BIOCOL, bo o nim mowa! Wg producenta:

"Wyszczuplający i ujędrniający żel antycellulitowy, z naturalnymi ekstraktami algi i arniki, które aktywują czynniki odpowiedzialne za efekt odchudzania . Kofeina przyczynia się do likwidacji grudek tłuszczowych, poprawiając krążenie i ukrwienie skóry. Regularne stosowanie żelu przyczynia się do zmniejszenia "skórki pomarańczowej", pozostawiając skórę miękką i gładką.

Sposób użycia: Stosować rano i wieczorem w miejscach wymagających wyszczuplenia. Wcierać
do całkowitego wchłonięcia.

Składniki INCI: Aqua, Alcohol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trideceth-9, Propylene Glycol, Fucus Vesiculosus, Caffeine, Arnica Montana, Tocopheryl Acetate, Dimethicone, Carbomer, Menthol, Camphor, Potassium Iodine, Glucose, Perfume, Tetrasodium EDTA, BHT, Triethanolamine, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothizolinone.

Pojemność: 200 ml"



W mojej opinii:

Opakowanie. 200ml tuba, zamykanie typu "klik". Świetnie się sprawdza, przy kosmetyku tego rodzaju. 

Konsystencja i zapach. Żel w mlecznym kolorze ma silny zapach. Od razu po otwarciu tubki można poczuć bardzo orzeźwiający zapach mentolu i olejku kamforowego. Żel nie spływa, dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze.




Działanie. Po nałożeniu żelu czuć przyjemne chłodzenie, kiedy nałożyłam go "za dużo" chłód stawał się dotkliwszy :) Po wchłonięciu czuć delikatne mrowienie. Różnicę w wyglądzie skóry zauważyłam bardzo szybko. Miejsca dotknięte, no dobra, nie owijam w bawełnę :) Uda, pośladki i brzuch stały się wygładzone, sprężyste i jędrniejsze. Nie tylko w dotyku. Wizualnie w mojej skórze, zwłaszcza na udach, gdzie było najgorzej, zaszła wielka zmiana. Widoczne dotąd grudki podskórne, stopniowo się zmniejszały i po ponad miesiącu wygładziły. Oczywiście nie jest to jeszcze idealny stan skóry, ale wierzcie mi zmiana jest ogromna!
Zdecydowanie, z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że to kosmetyk najskuteczniejszy jaki dotąd miałam okazję nałożyć na "moje kompleksy" :D
Polecam!!!


Już niedługo na blogu recenzja innego produktu na cellulit ;)
Miłego wieczoru :*



  

niedziela, 19 maja 2013

Bandi Gold Philosophy - Serum korygujące

Witajcie!

W ramach współpracy z BANDI wybrałam do przetestowania Serum Korygujące i dziś o nim kilka słów.



Producent zapewnia:

"Wielozadaniowy, skoncentrowany preparat ‘all-in-one’ o lekkiej konsystencji. Dzięki unikalnej recepturze wypełnia zmarszczki i wygładza niedoskonałości skóry, zwęża pory, pielęgnuje, uelastycznia i nawilża. Zawiera głęboko penetrujący peptyd - Palmitoyl Tripeptide-5, który skutecznie redukuje i wygładza wszystkie typy zmarszczek.
Zastąp jednym produktem: korektor zmarszczek, krem, serum i bazę pod makijaż!"

Stosowałam i śmiało mogę je ocenić!



Opakowanie: Urzeka. Proste, z wygodnym i higienicznym dozownikiem, ale design obiecuje luksus. Piękna koronka umieszczona zarówno na kartoniku jak i tubce z serum, podbije Wasze serca!

Konsystencja i zapach. Serum ma bardzo delikatną, lekka, satynową konsystencję. Przypomina mi ona konsystencję silikonowej bazy pod makijaż. Świetnie się rozprowadza i przylega do twarzy. Bardzo szybko się wchłania. Zapach serum jest  bardzo, bardzo przyjemny i na pewno przypadnie Wam do gustu.

Działanie. Serum jest kosmetykiem, które ma zastąpić Nam korektor zmarszczek, krem, serum i bazę pod makijaż. Sprawdza się doskonale. Ładnie wygładza, ujędrnia, delikatny efekt liftingu uważam za plus. Nawilża skórę, staje się ona miękka i gładka w dotyku. Idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż, fantastycznie przygotowuje skórę i łączy się z podkładem!



Fantastyczny kosmetyk, polecam jak najbardziej!
Już niedługo Dzień Matki. Do 26 maja na hasło: lady-colours-life otrzymacie 10% rabatu na zakupy w Sklepie Bandi . Wykorzystajcie rabat i wybierzcie prezent dla Waszych Mam lub sprawcie prezent sobie :)

Fakt, że otrzymałam kosmetyk do przetestowania nie wpłynął na moją opinię. Każda opinia jaką przeczytasz na moim blogu, jest moim obiektywnym zdaniem, bez znaczenia czy produkt otrzymałam do testów czy zakupiłam sama.


wtorek, 14 maja 2013

Spring with Lord Somersby!

Witajcie!

Pod koniec marca, zakwalifikowałam się do kampanii Streetcom, w której wiele z Was również brało udział.
Dość długo czekałam z napisaniem posta o tej kampanii, ponieważ chciałam ją Wam przedstawić od nieco innej strony.

Chyba się domyślacie, że mowa o Kampanii Somersby!

 I tak po kilku dniach od otrzymania informacji o zakwalifikowaniu do kampanii, otrzymałam paczkę Ambasadora Somersby! W ogromnym pudle przyjechały do mnie:

24 butelki napoju piwnego Somersby
ulotki
Przewodnik Ambasadora
szklanka Somersby
wizytówki
karty do gry
smycz
Karta Ambasadora





Somersby to napój piwny o smaku jabłkowym. Przed kampanią nie próbowałam go wcześniej. I... strasznie mi posmakował! Bardzo delikatny, orzeźwiający smak jabłka. Podobno najlepiej smakuje z lodem, ale ja wolę mocno schłodzony bez lodu. To idealne "piwo" dla Pań, smaczne, niezbyt mocne i niewielkiej butelce.
Moja paczka opróżniała się stopniowo, część napojów rozdałam koleżankom podczas "babskiego" spotkania, a część czekała na weekend majowy i poczęstowałam nim zaproszonych znajomych i rodzinkę.
Wszystkim bardzo smakowało Somersby! Zwłaszcza w upalne dni :)



Kampania Somersby jest najbardziej spektakularną Kampanią Streetcom w jakiej brałam udział! Dlaczego? Otóż przywileje Ambasadora przeszły moje najśmielsze oczekiwania i uważam, że firma stanęła na wysokości zadania, inne powinny brać z niej przykład!



Karta Ambasadora Lorda Somersby, od 2 maja do końca tego roku upoważnia do lordowskich zniżek na bilety niezależnie od dnia i godziny w Multikinie dla mnie oraz osoby towarzyszącej. 

Tym samym kampania trwa do końca roku :)

Jeśli chcecie dołączyć do  Dworu Lorda Somersby, zapraszam TUTAJ 
Jeśli chcecie dołączyć do społeczności Streetcom, TUTAJ dowiecie się szczegółów :) 

Pozdrawiam :*



STAY OPEN-MINDED!

wtorek, 7 maja 2013

W kwietniu zużyłam,,, czyli Denko :)

Witajcie!

Dziś wieczorkiem przychodzę do Was z postem denkowym. Jak obiecałam będą szczegóły!
Jest kilka kosmetyków pielęgnacyjnych, ale,,, jest i KOLORÓWKA! Co mnie cieszy, bo wreszcie jej zapasy zaczynają topnieć.
Zaczynamy więc :)

Ciało:



SPA by SPN Nails - cukrowy peeling z pestkami litchi. Wspaniały kosmetyk. Cudownie pachnie, doskonale wygładza ciało. Jest przyjemny w użyciu, choć spodziewałam się, że będzie bardzo ostry dla skóry. Nic takiego! W dodatku, po zastosowaniu tego peelingu, ciało było pokryte delikatnym filmem. W dotyku skóra sprawiała wrażenie nie tylko gładziutkiej, ale natłuszczonej, nawilżonej i sprężystej. Dostałam go jako nagrodę, ale kupię, bo warto :)

Apart Natural - hipoalergiczny żel pod prysznic. Jedwab i noni. Kupiłam go przypadkiem, bo zabrakło mi żeli pod prysznic, a akurat byłam w markecie przy stoisku z chemią i wrzuciłam do koszyka. Kosztował jakieś 8zł. Zakochałam się! Cudownie pachnie, jeśli znacie serie kosmetyków z jedwabiem np. z Oriflame, ten delikatny pudrowy zapach,, po prostu się rozpływam! Dobrze się pieni, jest wydajny. Zawiera prebiotyki, które odbudowują i wzmacniają florę bakteryjną. Po kąpieli skóra jest delikatna, miękka i pachnąca. Przyznacie, że za taką cenę, taka ilość, takiej jakości,,, zasługuje na uwagę.

Joanna Naturia. Olejek do kąpieli i pod prysznic. Wanilia i śmietanka. Tego produktu chyba nie muszę opisywać, ani szczególnie zachwalać, ponieważ wiem, że cieszy się ogromną popularnością i każda z Was ma swój ulubiony wariant zapachowy.

Pollena Ostrzeszów. Biały Jeleń - żel pod prysznic hipoalergiczny. Naturalny. Zdobyty niemalże walką :) Zgarnęłam sprzed nosa Pani podążającej do półki z ostatnią sztuką w Schlecker'ze. Wielkie nadzieje i wielkie,,, rozczarowanie. Tak zachwalany na blogach, że zaciekawił mnie ogromnie. Niestety na mnie nie podział szczególnie. Po kąpieli czułam na skórze dyskomfort, skóra nie była zmiękczona , ani natłuszczona jak zapewnia opis producenta. Cóż,,, ja nie polecam. Przykro mi, ale mimo, że jestem alergiczką,u mnie się nie sprawdził.

Verona. Krem do depilacji - wyciąg z oliwki. Nie kupię, nie polecam, ble, fe i nie działa. Długo próbowałam dam mu szansę. Niestety, depilacja tym kremem, była dla mnie męką. Zawsze musiałam użyć po nim maszynki, bo szpatułka nie zbierała dobrze włosów, oczywiście tych na które podział krem,,, Podrażniał skórę, która pachniała nie oliwkami, a spalonymi włosami,,, Nie dziękuję!

L'Occitane Nawilżające Mydło Shea - Werbena. Cuuuuudowne! Doskonale się pieni, ślicznie pachnie, jeszcze długo po kąpieli czuć jego zach na skórze. Nie ściąga jej, nie podrażnia, skóra jest miękka i nawilżona. Zużyłam 3 i chcę więcej! :)



Włosy:



Garnier Ultra Doux. Olejek z awokado i masło karite. Cudownie pachnie i to na tyle jeśli chodzi o zachwyty. Przetłuścił mi niesamowicie włosy i dostałam takiego łupieżu, że masakra. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się wcale, zachwycona Ultra Douxem z olejkiem arganowym i żurawiną. Niestety nie kupię go więcej.

Procter&Gamble Head&Shoulders. Szampon przeciwłupieżowy -  przeciw wypadaniu włosów dla kobiet. Po tym pierwszym musiałam użyć czegoś na łupież, a Head to sprawdzony szampon, zawsze mi pomagał w takich awariach. W dodatku wybrałam wariant dla łamliwych włosów i polecam. Nie wiem co mi się stało, ale zapach ma wspaniały! Może to dziwne, ale przypadł mi do gustu do tego stopnia, że gdyby wypuścili serię produktów do pielęgnacji czy mycia ciała,, to byłaby moja :)

Dove Intense Repair. Odżywka. Moja ulubiona seria do włosów, więc nie przechwalę chyba :) Cudowna dla włosów, są  miękkie, łatwo się rozczesują, lśnią  i są wyraźnie wzmocnione. Warta zakupu, bo sprawdza się fantastycznie!



I miniaturka szamponu z odżywką Bienvenue Paris. Użyłam jej zaraz po basenie, więc jakiegoś działania długoterminowego nie mogę opisać. Generalnie fajna miniaturka na wyjazd, basen,,,, :)


Zapach:



Avon - Today. Jeden z moich ukochanych zapachów. Wszystko o nim napisałam TUTAJ

In Secret. Nie mam pudełka, na flakonie również nie ma informacji o producencie. Dostałam go w prezencie i raczej męczyłam. Dość słodki zapach, musiałam mieć "dobry" dzień, żeby go użyć, bo nie zawsze mogłam go nosić. Czasem miałam wrażenie, że jest mdły. Nie będę go raczej poszukiwać :)


Twarz:



Topicrem Essentials. Delikatna woda oczyszczająca do twarzy i oczu. Genialna! Przeczytaj TU dlaczego.

Be Beauty - wygładzające mleczko do demakijażu twarzy i oczu, by Biedronka. Uważam, ze jest rewelacyjne! Delikatne, nie podrażnia oczu, nie szczypie. Dobrze i dokładnie oczyszcza, w dodatku nie wysusza skóry i powoduje również, że szybko się przetłuszcza. W związku z m.in. tym produktem, mam dla Was ciekawostkę, o której już niedługo na blogu :) Polecam oczywiście.

Olay Total Effects - odmładzające serum wygładzające. Polecam. Stosowałam na twarz, szyję i dekolt. Szybko się wchłania, ślicznie pachnie i jest bardzo wydajne. Ma konsystencję, gęstej emulsji, pompka w opakowaniu jest doskonałym rozwiązaniem, dozuje oczekiwaną ilość kosmetyku. Jeden z moich pierwszych kosmetyków przeciwzmarszczkowych. Nie wiem, czy zdecyduję się na inne z tej serii mimo wielu bardzo pochlebnych opinii, ale to serum bardzo chętnie kupię ponownie. Na koniec dodam, że świetnie współgra z podkładem, zastosowane jako baza ;)


Eveline, Bio Hyaluron 4D - maseczka żelowa. Doskonała jeśli potrzebujesz szybkiego nawilżenia skóry. Bardzo szybko poprawia jej wygląd i stan nawilżenia. Wyraźnie wygładza i odświeża wygląd. Aplikuje się bardzo łatwo i szybko, to żel, który nie spływa z twarzy. Ja stosowałam ją na całą noc, nakładałam jak krem. Spisała się świetnie, dlatego mam ich zapas i polecam. 2x6ml za ok. 2,5zł.

Efektima - maseczka błyskawiczna Peel-off. I tutaj niespodzianka, nie napiszę o niej na razie nic :) O tej i innych maseczkach firmy Efektima przeczytacie nieco później :) Wspomnę tylko, że otrzymałam ją w zestawie kosmetyków do przetestowania od portalu Bangla.pl Jeśli macie ochotę zapoznać się z ciekawymi kosmetykami i je ocenić, zajrzyjcie na Banglę. A może paletki Sleek Was interesują? W prawym górnym rogu mojego bloga macie odnośnik,  gdzie je zdobyć.

Marion. Plasterki punktowe na wypryski. Stosowane na noc dają fajne efekty. Zawierają kwas salicylowy i olejek z drzewa herbacianego. Tanie i skuteczne. Warto się w nie zaopatrzyć.

Marion. Oczyszczające płatki na brodę i czoło. Są świetne! Nawet nie spodziewałam się, że tak dobrze oczyszczają pory. Aplikacja jest łatwa, mocno trzymają się skóry, a przy odrywaniu płatka wyciągają z niej co najgorsze. Warto o nich napisać więcej, więc wkrótce to zrobię ;)

Kolorówka:


Bourjois Volume Glamour Max Definition Mascara. Wodoodporna. Ideał nad ideały. Doskonała maskara, warta swojej ceny. Pojawiła się na początku 2012r i miałam okazję ją przetestować już wtedy. Oczarowała mnie i jest to kosmetyk niezbędny w mojej kosmetyczce! Niezwykle trwała. Przetrwała pobyt w saunie i na basenie. Poświęcę jej osobny wpis i przybliżę Wam jej zalety szerzej, bo naprawdę warto!

MNY Colossal Volume Express. Mam ich ok. 4. Tusz, który wpisał się na pewno w moją pasję makijażem i kosmetyczną przygodę. Mam do niego sentyment, bo to właśnie jako T zaczęłam pisać bloga. Maskara chyba Wam znana, spisuje się świetnie. Pogrubia i wydłuża rzęsy. Nie kruszy się i nie osypuje. Piękna, głęboka czerń, nadaje rzęsom zmysłowego wyglądu. Mam, bardzo lubię i polecam :)

Avon. Lash-Pro Mascara - Jilian Dempsey. Dwustronna maskara, która ma dwie szczoteczki, jedną normalną, drugą maleńką, do umalowania dolnej linii rzęs lub wykończenia. Tusz bardzo dobry, intensywna, zdecydowana czerń. Szczoteczka pięknie rozprowadzała tusz, wydłużając i pogrubiając rzęsy. Delikatnie się osypywał, ale efekt pięknych rzęs rekompensował tę wadę. Tusz generalnie polecam, choć nie wiem czy jest jeszcze dostępny. Strasznie irytuje mnie podejście firm katalogowych, dlatego, że najczęściej wycofują szybko fajne i naprawdę jakościowo dobre kosmetyki, a zostawiają w katalogach buble,,, Jeśli go jednak spotkacie, wypróbujcie!

Glazel. Silikonowa baza pod makijaż. Maleńkie opakowanie, bo dostałam ją jako tester, ale nie mogę o niej nie napisać. Bardzo wydajna, świetnie pokrywa cerę, wyrównuje, wygładza i świetnie też łączy się z podkładem. Nie roluje się, choć w opakowaniu po pod koniec tworzyły się grudki. Makijaż ładnie i długo się utrzymuje, cera jest matowa ok. 4 godziny, ale w końcu nie jest to baza matująca. Kosztuje sporo, ale myślę, że warto zainwestować, zwłaszcza, że się sprawdza i wystarcza na długo.


Miłego dnia :*