sobota, 27 października 2012

Wibo. Trzy kosmetyki, trzy recenzje, jedna, gwarantowana satysfakcja!

Dzięki uprzejmości serwisu bangla.pl miałam okazję przetestować zestaw kosmetyków firmy Wibo, za co bardzo dziękuję!



W skład zestawu wchodziły:

*Growing Lashes, Stimulator Mascara, Tusz do rzęs *Illuminating Moisturizing Formula, True Recover Foundation*Eye Liner 



Przetestowałam wszystkie trzy produkty, więc swoją opinią podzielę się z Wami.
Na pierwszy ogień poszedł Growing Lashes Stimulator Mascara - Tusz do rzęs.

Czego o produkcie dowiemy się od producenta?

GROWING LASHES
Najnowszej generacji maskara stymulująca wzrost rzęs z innowacyjną szczoteczką
  • pogrubiający i wydłużający tusz do rzęs
  • posiada właściwości zapobiegające obumieraniu torebek włosowych 
  • stymulujące intensywny wzrost rzęs
Marzysz o znacznie dłuższych, grubszych i mocniejszych rzęsach? Wypróbuj mascarę Growing Lashes Stimulator, która pielęgnuje i odżywia rzęsy, a jednocześnie stymuluje ich wzrost, dzięki czemu zapewnia ich ekstremalne wydłużenie. Zawarte w formule odżywcze proteiny jedwabiu, D-Panthenol oraz kolagen dodatkowo wzmacniają, regenerują i chronią i pielęgnują osłabione torebki włosowe a unikalne peptydy wspomagają naturalny wzrost rzęs.


[zarówno powyższy opis, jak i pozostałe dotyczące ww kosmetyków, pochodzą ze strony wibo.pl ]

Brzmi obiecująco prawda? Szczerze powiem, nie sądziłam, że w tej masacarze kryje się taka niespodzianka!!





W soczyście zielonym opakowaniu kryje się maleńka silikonowa szczoteczka z wypustkami. Wygląda bardzo niepozornie, naprawdę!


Ale efekt jest powalający! Dla porównania pokażę 3 zdjęcia. Pierwsze zdjęcie moje skromne rzęski bez makijażu

Rzęsy po nałożeniu jednej warstwy

I po nałożeniu dwóch warstw


Tusz doskonale wydłuża rzęsy! Poza tym nakłada się bardzo dobrze, szczoteczka zabiera czasem za dużo tuszu, więc trzeba zwrócić na to uwagę. Pięknie podkreśla nawet najmniejsze włoski, dzięki czemu rzęsy wydają się gęste. Nie przesadzę chyba, jeśli pokuszę się o stwierdzenie, że daje efekt sztucznych rzęs! Jest  trwały, choć pod koniec dnia troszkę się kruszy, ale nie ma tragedii. Jeśli chodzi o kwestię stymulacji wzrosu rzęs, to nie mogę jeszcze nic powiedzieć, ponieważ zbyt krótko ją stosuję, ale obiecuję, że wzmianka o tym jeszcze pojawi się na blogi. Tusz nadaje kolor głębokiej czerni, co uwielbiam w tuszach i co jednocześnie kwalifikuje go do grona moich ulubieńców :)

Jako drugi, do kompletu na tapetę poszedł Eye Liner.
Na stronie producenta czytamy:


EYE-LINER
Czarny eye-liner do oczu o zwiększonej trwałości i intensywności koloru
  • nadaje mocniejszy akcent przy makijażu oczu
  • HIT wśród naszych klientek!
Nowa formuła long lasting, wyjątkowo głęboki odcień czerni. Szybko wysycha i łatwo się aplikuje dzięki specjalnemu pędzelkowi. Nawet niewprawną ręką wykonasz perfekcyjny makijaż oka na górnej i dolnej powiece, tuż przy linii rzęs.




I kolejne, bardzo miłe zaskoczenie! To pierwszy tego typu (płynny) eyeliner, który stworzył kreskę, która mnie zachwyciła! Zwarty aplikator, zakończony jest maleńkim pędzelkiem, co pozwala równomiernie rozprowadzić kosmetyk na powiece. Bez problemu namalujemy kreskę na powiece, nie sprawi to problemu nawet niewprawionej rączce ;) Bardzo szybko zasycha, dzięki czemu się nie rozmazuje i trwale tkwi na powiece, dopóki nie zostanie potraktowany preparatem do demakijażu :] Eyeliner, podobnie jak tusz, jest w kolorze intensywnej, głębokiej czerni, taka kreska na oku sprawia, że spojrzenie nabiera głębi i seksapilu!



Ostatnim kosmetykiem był Illuminating Moisturizing Formula, True Recover Foundation.
Zdaniem producenta:


ILLUMINATING
Rozświetlający fluid do twarzy
 zawiera aktywny kompleks nawilżający
  • lekko się rozprowadza
  • nie powoduje efektu maski
Rozświetlający fluid Illuminating, nie tylko wygładza cerę i wyrównuje jej koloryt, ale także pielęgnuje ją niemal jak krem. Kosmetyk zawiera bowiem aktywny kompleks nawilżający z naturalnych węglowodanów Pentavitrinu®, który utrzymuje właściwy poziom wilgoci skóry i chroni ją przed wysuszeniem. Fluid lekko się rozprowadza, dzięki czemu po nałożeniu nie powoduje efektu maski. Jego magiczna formuła sprawia, że podkład dopasowuje się do karnacji, a skóra staje się promienna.





Nie mam przekonania do rozświetlających podkładów. Ten troszkę zmienił moje zdanie. Generalnie, ze względu na rodzaj cery wybieram matujące, stąd pewne obawy. Podkład ma formułę, która mi bardzo odpowiada. Odpowiednio rzadki, dobrze się rozprowadza i dobrze kryje. Zawiera maleńkie drobinki, które pięknie rozświetlają twarz i nadają jej promiennego wyglądu. Niestety po pewnym czasie moja skóra się zaczęła delikatnie świecić, a drobinki już nie miały z tym nic wspólnego. Ale i to spróbowałam zniwelować i kolejnego dnia nałożyłam go na bazę matującą, co dało pożądany efekt i skóra dłużej pozostała rozświetlona, a świecąca :) Myślę, że przekonam się do podkładów rozświetlających.





Makijaż został wykonany z użyciem recenzowanych kosmetyków oraz kilku innych.