niedziela, 7 kwietnia 2013

Zmysłowe usta z Mary Kay


Witajcie!

Usta, usteczka, usteńka! Obiekt westchnień poetów i obiekt pożądania męskich oczu,,,,

Pełne, zmysłowe, kuszące i wyraziste. Wiele kobiet o takich marzy i swe marzenia urzeczywistnia przy pomocy różnych zabiegów, trików. Szczerze mówiąc, ja na swoje nigdy nie narzekałam.  Dzisiejszą notkę poświęcam kosmetykowi, a właściwie dwóm kosmetykom do makijażu ust, które mnie zachwyciły i na stałe zagoszczą w moim kuferku. Mowa o błyszczyku firmy Mary Kay Nourishine Plus Lip Gloss i Konturówce do ust Lip Liner.




Z firmą Mary Kay pierwszy raz miałam styczność podczas finału konkursu „Metamorfozy”, o którym pisałam we wrześniu ub.r. Wspaniała impreza, miałam okazję poznać Karolinę Malinowską!

Podczas imprezy, wszystkim uczestniczkom, makijaż wykonywała Wizażystka, która pracowała właśnie na kosmetykach Mary Kay. Byłam bardzo zadowolona z efektów i zachwycona trwałością makijażu. Po tym wydarzeniu właśnie narodziła się chęć poznania owej marki nieco bliżej.

O błyszczyku przeczytamy m.in.:
„Dzięki ekspertom Mary Kay, błyszczyk do Ust NouriShine® Plus to najnowszy przykład udanej kompozycji koloru i pielęgnacji, która wykorzystuje kluczowe składniki, aby usta wyglądały młodo i zdrowo.
BOGATY W STEROLE WYCIĄG Z GRANATU (Punica granatum) pomaga wzmacniać barierę skóry.
KOMPLEKS BOGATY W PRZECIWUTLENIACZE pomaga chronić, odżywiać, koić i wygładzać usta.
WYCIĄG Z LIŚCI ALOESU zmiękcza i koi skórę.
Kobiety coraz częściej oczekują od kosmetyków kolorowych czegoś więcej niż tylko uzupełnienia makijażu. Błyszczyk do Ust NouriShine® Plus to najlepszy przykład udanego połączenia trwałego koloru i formuły o właściwościach pielęgnacyjnych, aby Twoje usta już zawsze wyglądały idealnie.”

Błyszczyk występuje w dziewięciu kolorach. Ja posiadam Rock’n’Red. Chyba najodważniejszy z całej dostępnej gamy.




Opakowanie. 4,5 ml tubka, przeźroczysta ze zdobieniami. W nakrętce aplikator, specjalnie zaprojektowany, by ułatwić nałożenie kosmetyku. Wizualnie - eleganckie i przyciągające wzrok, praktycznie – mało wygodne, jak większość tego typu opakowań stosowanych dla błyszczyków. Aplikator jest krótki i nieelastyczny, nie ma możliwości zużycia kosmetyku do końca, chyba, że zrobisz to tak jak ja, przy pomocy patyczka higienicznego, wygrzebuję kosmetyk z dna tubki. 

Konsystencja bardzo gęsta, ale dobrze rozprowadza się na ustach. Ładnie kryje, pięknie nabłyszcza usta. Zapach jest bardzo przyjemny, nieco cukrowy, natomiast smak okropny ;) Dlatego odradzam celowe zlizywanie ;)




Bogata pigmentacja sprawia, że ładnie utrzymuje się na ustach przez dość długi czas.
Błyszczyk działa na usta troszkę jak balsam. Nie tylko nadaje im wyrazistego looku i nasyconej barwy. Nawilża je i wygładza, optycznie odmładza. Lśnią niesamowicie, nawet zdjęcia nie oddadzą tego efektu. Dlatego „shine” w nazwie jest jak najbardziej na miejscu. Jest to zdecydowanie jeden z najlepszych błyszczyków jakie dotykały moich ust i polecam bez najmniejszych zastrzeżeń.

Kolejny fantastyczny produkt do makijażu ust od Mary Kay to konturówka Lip Liner.
„Co wyróżnia nową Konturówkę do Ust Mary Kay?
  • Formuła – wzbogacona o składniki, które działają przeciwzmarszczkowo, chronią usta i wygładzają ich krawędź, zapobiegając rozmazywaniu się makijażu i dając efekt jego idealnego wykończenia.
  • Wygodne opakowanie – dzięki temperówce wbudowanej w skuwkę można swobodnie regulować grubość kreski.
  • Neutralna paleta barw - wzorowana na naturalnych odcieniach ust ułatwia ich malowanie i bardzo dobrze dopasowuje się do wybranego koloru szminki.”
Konturówki do ust do najbardziej uboga część mojej kosmetyczki. I choć uwielbiam pomadki i błyszczyki, rzadko zwracałam uwagę na ten produkt. Jednak ciekawość  kobieca wzięła górę.
W mojej kosmetyczce pojawiła się konturówka Lip Liner w kolorze Coral.



Opakowanie identyczne jak w błyszczyku. Na kartonowym pudełeczku wszelkie niezbędne informacje i skład.
Konturówka jest wykręcana, co pozwala na wysunięcie odpowiedniej długości. Bardzo miękka, lekko i łatwo prowadzi się linię wokół ust, poprawiając tym samym ich kontur.  Coral świetnie komponuje się z większością pomadek i błyszczyków jakie posiadam. Mogę śmiało stwierdzić, że trafiłam na kosmetyk uniwersalny :)  Trwałość konturówki na ustach jest zadowalająca. Nie posiada zapachu, ani smaku. Ta konturówka przekonała mnie do powiększenia zasobów o inne odcienie.


 Dla porównania kolory obu kosmetyków



 Jeśli interesują Was Błyszczyk i Konturówka, to możecie zakupić je w przystępnych cenach w sklepie iperfumy.pl.



A tak prezentują się na ustach





Ja zastanawiam się nad zakupem zestawu do domowej mikrodermabrazji Mary Kay. Znacie? Polecacie?
Pozdrawiam :*

sobota, 6 kwietnia 2013

Pościak przesyłkowy ;)))

Witajcie!

Ostatni tydzień obfitował w wizyty listonosza i kuriera. 


 Zestaw Somersby od Streetcom! 24 sztuki pysznych drinków dostałam przed samymi świętami.



W ramach współpracy zestaw Aknorm maska, krem i woda do demakijażu, szampon Foltene, krem do stóp Ahava - miniaturka.



Z jakiejś akcji Bio-Selen + Cynk, już nie pamiętam dokładnie gdzie to było.


W ramach nowej współpracy od Bandi
zestaw próbek


i serum korygujące Gold Philosophy


Z akcji na FB zestaw próbek


Nagroda w konkursie makijażowym od Madame Lambre



To wszystko plus wymianki z szafy, ale nie wiem czy Was to interesuje?

A co u Was nowego? Idę poczytać :*

piątek, 5 kwietnia 2013

Mega Denko! Styczeń & Luty & Marzec

Witajcie!

Projekt Denko, stał się dość ważny dla mnie. To świetna motywacja, by systematycznie zużywać napoczęte opakowania z kosmetykami. Zawsze miałam z tym problem, bo nowe kosmetyki mnie kusiły i w efekcie miałam całą półkę otwartych kosmetyków.

Przez cały styczeń zbierałam do papierowej torby puste opakowania, tubki itd. Denko Styczniowe - zapomniałam, nim się obejrzałam była połowa lutego. Obfociłam. Stwierdziłam, że zrobię łączone. Jednak pod moją nieobecność ową torbą zainteresował się mój mąż. Stwierdził, że to przygotowane do wyniesienia do śmieci. I poszło :) Tak więc dziś naprawdę mega denko - kwartalne. Nie będę Was zamęczać opisami. Wrzucam tylko fotki. Jeśli coś Was zainteresuje to chętnie odpowiem na pytania ;) Miłego oglądania, mam nadzieję, że któraś dotrwa do końca posta :]


Balsam Nivea Sos
Żel pod prysznic Original Source
Żele pod prysznic Jardins YR
Krem do ciała Oriflame


Szampon Ultra Doux olejek arganowy i żurawina
Szampony Naturia Joanna


Szampon Naturia
Szampon Dermedic
Żel pod prysznic Original Source
Żel Jardins YR
Wyszczuplający żel Swedish Spa Oriflame
Żele do mycia twarzy Pure System


Baza matująca pod podkład Mariza
Serum ujędrniające do szyi i dekoltu Planet Spa Avon
Puder Affinitone Maybelline
Zmywacz do paznokci Nailty z Biedronki
Nivea Invisible antyperspirant
Pierre Rene Lasting Long eyeliner w żelu
Colossal Volume Maybelline tusz
Błyszczyk Glazewear Avon
Maseczka z glinki, producent nieznany, wygrałam ją kiedyś i nigdzie nie mogę namierzyć :/
Jeśli kojarzycie to proszę o jakieś dane czy namiar gdzie ją dostanę


Tonik oczyszczający Avon
Serum Reversalist Anew od Avon

Kolejne denko będzie bardziej szczegółowe, pomęczę Was!
Pozdrawiam :*

wtorek, 2 kwietnia 2013

Stokrotki rozkwitły - pazurkowa namiastka wiosny z Express Growth

Wiem doskonale, że obecnie panuje szaleństwo lakierowe, dotyczące blogerskich kolorków Wibo Gel Like.
Sama dałam się uwieść kilku z nich i przy najbliższej okazji się w nie zaopatrzę.
Jedną z moich ulubionych serii jest Express Growth

Bogata gama kolorystyczna pozwala na realizowanie nawet najbardziej szalonych pomysłów na pazurkach!
Strasznie brakuje mi już wiosny, zieleni trawy, zapachu kwiatów i stokrotek w ogrodzie!
Dlatego za pomocą tych oto pomocników, zmalowałam je sobie na pazurach :)

 

 Piękna, wiosenna zień nr 263 - Wibo Express Growi
 Słoneczny żółty nr 218 - Miss Selene 

 Biały lakier do zdobień - Nail Star


Utwardzacz do paznokci - Lovely


W efekcie na pazurach mam taki wzorek :)




 Może w końcu pojawią się te prawdziwe stokrotki?

Brylantyna by Joanna - Malinowe testy vol.3

Witajcie!

Mam nadzieję, że po świętach wszystkie jesteście wypoczęte i w dobrych humorach!
Z małym opóźnieniem dziś przedstawiam Brylantynę w żelu firmy Joanna, którą otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy z Malinowym Klubem :)



Trzeci i ostatni kosmetyk z otrzymanego zestawu, zrobił na mnie największe i najlepsze wrażenie!
U mnie sprawdziła się najlepiej, a o pozostałych kosmetykach jakie otrzymałam przeczytasz TU i TU.

Zaczynamy!




Opakowanie: nie zaskakuje, tuba o pojemności 150ml, zamknięcie typu klik. To chyba najwygodniejsze opakowanie do tego rodzaju kosmetyków.



Zapach i konsystencja. Zapach miły dla noska, przypomina mi zapach szamponu, którego nazwy nie pamiętam, ale zapewniam, że delikatnie ;) Konsystencja żelu, łatwo daje się wycisnąć z tuby, mimo, że jest dość zwarta. W brylantynie lśnią, łatwo dające się zauważyć, perłowe drobinki. Są maleńkie i delikatne, za to pięknie podkreślają i nabłyszczają włosy!




Działanie brylantyny łączy w sobie piękne podkreślenie i nabłyszczenie włosów, z mocnym utrwaleniem. łatwo można modelować fryzurę, włosy nie są sklejone. Elatycznie poddają się przy modelowaniu, dzięki niej można uzyskać większą objętość włosów, wystarczy zastosować się do wskazówek producenta.

Uważam, że jest świetna i sięgam po nią najczęściej, tym bardziej, że zbliża się ciepło i Słońce [ myślę, że już dość białego żartu pt. ŚNIEG! ] a brylantyna zawiera filtr UV chroniący włókno włosa. Dla mnie to szczególnie ważne, bo ostatnio mam obsesję na tym punkcie :)



Dziękuję Malinie za możliwość przetestowania wszystkich trzech kosmetyków :)

---------------------------------
Fakt, że otrzymałam kosmetyk do przetestowania nie wpłynął na moją opinię. Każda opinia jaką przeczytasz na moim blogu, jest moim obiektywnym zdaniem, bez znaczenia czy produkt otrzymałam do testów czy zakupiłam sama.