Witajcie!
Pogoda za oknem jak widać, nie rozpieszcza Nas,,, Zimno, wietrznie, nieprzyjemnie,,,
Nie nastraja mnie to świątecznie, a wręcz odwrotnie,,,
I w ten mroźny wtorkowy wieczór postanowiłam opisać Wam mrożący żel do włosów od Joanny.
To drugi z trzech produktów, jakie otrzymałam od Maliny w ramach testów Malinowego Klubu.
Zdaniem producenta:
"Już teraz w zasięgu reki możesz mieć Mrożący żel Styling Effect. Specjalnie dla Ciebie opracowaliśmy recepturę, która pozawala na maksymalnie ekstremalną stylizację Twojej fryzury.
Dzięki zastosowaniu żelu otrzymasz:
- megamocne utrwalenie
- długotrwały efekt stylizacyjny
- proste i szybkie wymodelowanie
Pojemność 150 ml."
Opakowanie. Jego design jest niemal identyczny, jak żelu elastycznego, o którym pisałam TU
Plastikowa, półprzeźroczysta tuba, która umożliwia stabilne ustawienie kosmetyku np. na półce. Zamknięcie typu "klik" skutecznie zatrzymuje zawartość w środku, uniemożliwiając wyciekanie. Natomiast standardowy "dziubek" umożliwia dozowanie odpowiedniej ilości kosmetyku.
Konsystencja i zapach. Zapach identyczny jak w żelu elastycznym, przyjemny i delikatny. Gęsta, przeźroczysta konsystencja żelu, swobodnie i bez problemu wydostaje się na zewnątrz tuby.
Działanie. Jak nazwa wskazuje mrożący - ekstremalny. Zamiast opisywać Wam jego działanie, pokażę je :)
Powiem tylko, można poszaleć, bo ten żel daje radę nawet ekstremalnym fryzurom. U mnie mini-irokez :P
Na mokro
Pogoda za oknem jak widać, nie rozpieszcza Nas,,, Zimno, wietrznie, nieprzyjemnie,,,
Nie nastraja mnie to świątecznie, a wręcz odwrotnie,,,
I w ten mroźny wtorkowy wieczór postanowiłam opisać Wam mrożący żel do włosów od Joanny.
To drugi z trzech produktów, jakie otrzymałam od Maliny w ramach testów Malinowego Klubu.
Zdaniem producenta:
"Już teraz w zasięgu reki możesz mieć Mrożący żel Styling Effect. Specjalnie dla Ciebie opracowaliśmy recepturę, która pozawala na maksymalnie ekstremalną stylizację Twojej fryzury.
Dzięki zastosowaniu żelu otrzymasz:
- megamocne utrwalenie
- długotrwały efekt stylizacyjny
- proste i szybkie wymodelowanie
Pojemność 150 ml."
Opakowanie. Jego design jest niemal identyczny, jak żelu elastycznego, o którym pisałam TU
Plastikowa, półprzeźroczysta tuba, która umożliwia stabilne ustawienie kosmetyku np. na półce. Zamknięcie typu "klik" skutecznie zatrzymuje zawartość w środku, uniemożliwiając wyciekanie. Natomiast standardowy "dziubek" umożliwia dozowanie odpowiedniej ilości kosmetyku.
Konsystencja i zapach. Zapach identyczny jak w żelu elastycznym, przyjemny i delikatny. Gęsta, przeźroczysta konsystencja żelu, swobodnie i bez problemu wydostaje się na zewnątrz tuby.
Działanie. Jak nazwa wskazuje mrożący - ekstremalny. Zamiast opisywać Wam jego działanie, pokażę je :)
Powiem tylko, można poszaleć, bo ten żel daje radę nawet ekstremalnym fryzurom. U mnie mini-irokez :P
Na mokro
Po wysuszeniu
Dziękuję Malinie za możliwość testowania i zapraszam na kolejne recenzje :)
Wow! Ale fryzury:)
OdpowiedzUsuńFryzury faktycznie genialne :D Fajny ten żel, mocno trzyma.
OdpowiedzUsuńO ekstra, muszę zapamiętać dla mojego S. bo ma kłaki jak druty żyjące własnym życiem :)
OdpowiedzUsuńChyba zacznę używać, tak jak nasi piłkarze :)
OdpowiedzUsuńSuper fryzurki możesz sobie robić. Ekstra zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam krótkie włosy i wtedy nadałby się idealnie ,sądząc po twoich fryzurkach.Super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń