niedziela, 10 marca 2013

Pozytywne zaskoczenie - False Lashes Lovely

Witajcie!

Ostatnio mogłyście przeczytać u mnie opinie o nowych maskarach Wibo i Lovely
Dziś ostatnia recenzja maskary, jaką otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt
a będzie to False Lashes od Lovely


 
 " Mascara False Lashes nadająca spektakularny efekt sztucznych rzęs dzięki swoim licznym umiejętnościom. Pogrubia, wydłuża, maksymalnie podkręca i podnosi rzęsy nadając spojrzeniu jeszcze bardziej uwodzicielski charakter. Teatralna oprawa oczu dzięki prostej aplikacji za pomocą tuszu i odpowiednio wyprofilowanej szczoteczki." 
Tyle od producenta.



False w mojej ocenie wypada całkiem nieźle.W dużym, pękatym opakowaniu, w słodkim, różowym kolorze, mieszka szczoteczka, pokaźnych rozmiarów. Jednak to, że jest ona duża i w standardowym typie, to według mnie jej plusy. I po raz kolejny uciekłam się do porównania tej maskary, z inną, o podobnej nazwie i nawet opakowaniu :) Maskara Lovely w tym porównaniu wygrywa bezkonkurencyjnie!



Szczoteczka: dobrze pokrywa rzęsy tuszem, dociera nawet do najmniejszych, mimo swoich rozmiarów, podkręca, wydłuża i pogrubia. Lubię mocny makijaż oczu, nie ukrywam, dlatego zazwyczaj rzęsy maluję dwukrotnie. Efekt po umalowaniu w ten sposób rzęs False, bardzo mnie zadowala. W dodatku głęboki kolor czerni, podbija efekt ostateczny i nadaje rzęsom uwodzicielskiego charakteru.


Działanie:

Rzęsy bez tuszu


1 warstwa tuszu


2 warstwy


Trwałość: mnie powaliła. Naprawdę. Chyba pierwszy tusz, który wytrzymał 14 godzin, bez jakiejkolwiek poprawki. Nie osypuje się, nie tworzy grudek, tym samym nie kruszy. Gdybym umalowała się nim, nieświadoma jego nazwy, właściwości, itp, to byłabym pewna, że to wodoodporna maskara.

Chyba nie muszę dodawać, że jestem nią zachwycona? Spokojnie oceniłabym ją na 6.

Uważam, że Wibo, jest bardzo dobrym producentem tuszy, ponieważ w swojej ofercie [również w ofercie Lovely] posiada spory wybór tych kosmetyków. Każda z Nas ma inne preferencje i oczekiwania wobec tego chyba najbardziej pożądanego w kosmetyczce produktu. To co dla mnie jest słabe i mnie nie zadowala, wywołuje zachwyt u innych blogerek i odwrotnie. Dlatego szukajmy swoich ulubionych perełek :)

Pozdrawiam rzęskowo i miłego popołudnia Wam życzę :*

 

piątek, 8 marca 2013

Rozdanie z okazji Dnia Kobiet!

Witajcie!

Dziś Nasz Dzień! Z tej okazji moje Drogie przygotowałam rozdanie.

Zasady są tylko cztery:
- musisz być obserwatorem publicznym mojego bloga
- wkleić na swoim blogu/ udostępnij na FB - baner podlinkowany do tego rozdania
- skomentować wybrany przez siebie post na moim blogu i wpisać link do niego w komentarzu
- zostawić swojego maila :)

Zgłoszenia przyjmuję od 8.03 do 10.03 do godz. 24 :)

Mile widziane będą polubienia BLOGA NA FB 

Wzór komentarza zgłoszeniowego:
Obserwuję jako:
Link do skomentowanego posta:
Mój mail:

Nagroda jaką przygotowałam prezentuje się tak:

 Zdjęcie należy udostępnić jako baner na blogu/FB

Zestaw z serii limitowanej Dermedic Celluend Expert składający się z żelu pod prysznic i żelu wyszczuplającego.


Producent o nich pisze:

ŻEL POD PRYSZNIC ELIMINUJĄCY CELLULIT

Składniki aktywne: Kofeina, Cynamon, Betaina, łagodne środki powierzchniowo – czynne (nie powodują podrażnień)
Preparat doskonale myje i przygotowuje skórę do dalszej kuracji antycellulitowej. Masaż pobudza mikrokrążenie, przyspiesza procesy przemiany materii (m.in. spalanie tłuszczów, usuwanie toksyn). Zawarta w produkcie kofeina poprawia krążenie, usprawnia funkcjonowanie tkanki łącznej, przywraca ładny i zdrowy koloryt skóry. Cynamon działa rozgrzewająco i pobudzająco. Naturalna betaina ma doskonałe własności nawilżające. Preparat poprawia elastyczność oraz witalność skóry. Żel w połączeniu z wodą dobrze się rozprowadza i pieni. Żel posiada przyjemny, delikatny zapach.
Rezultat:
Oczyszczona, gładka i elastyczna skóra bez cellulitu.
 
Opakowanie: Butelka 100 g

ŻEL WYSZCZUPLAJĄCY ELIMINUJĄCY CELLULIT TERMOAKTYWNY

Składniki aktywne: Gliceryna, Myricelina, Kofeina, Cynamon, Corum, Betaina
Preparat przyspiesza degradację tłuszczu w tkankach, skutecznie redukując cellulit. Ujędrnia, wygładza i napina skórę, dzięki czemu modeluje sylwetkę. Zawarta w produkcie Myricelina - roślinny flawonoid wyizolowany z woskownicy amerykańskiej, wykazuje potrójne działania na metabolizm tłuszczu dzięki wpływowi na receptor insulinowy. Stymuluje lipolizę, ogranicza lipogenezę i adipogenezę. Wyszczupla sylwetkę i redukuje cellulit. Myricelina jest aktywnym składnikiem nowej generacji w dziedzinie wyszczuplania. Kofeina redukuje nadmiar tkanki tłuszczowej, wykazuje działanie wyszczuplające, poprawia krążenie zwiększając przepływ krwi w naczyniach krwionośnych, usprawnia funkcjonowanie tkanki łącznej, przywraca ładny i zdrowy koloryt skóry. Cynamon i Corum działają rozgrzewająco i pobudzająco, substancje te wspomagają wydalanie toksyn z organizmu, poprawiają krążenie. Corum daje stopniowy efekt rozgrzania skóry. Zapewnia delikatne, równomierne uczucie ciepła, przyspiesza spalanie tkanki tłuszczowej. Naturalna betaina ma doskonałe własności nawilżające. Zastosowane substancje aktywne w preparacie wykazują działanie wtórnie natłuszczające oraz kondycjonujące skórę. Delikatna konsystencja żelu sprawia, że preparat równomiernie się rozprowadza i całkowicie wchłania. Żel posiada przyjemny, delikatny zapach.
Rezultat:
Ujędrniona, wygładzona i napięta skóra bez cellulitu.
 
Opakowanie: Butelka 200 g
Wartość zestawu to ok. 100zł.

I to wszystko :) Teraz wystarczy tylko czekać na wyniki i trzymać kciuki :)

KAŻDY MOŻE WZIĄĆ UDZIAŁ, WYSTARCZY BLOG LUB FB.
Losowanie odbędzie się gdy liczba zgłoszeń przekroczy 30.

Zapraszam Was!

wtorek, 5 marca 2013

Lovely Booster Volume - recenzja

Witajcie :)

Dziś notka o kolejnej maskarze Lovely Booster Volume, jaką otrzymałam do testów z bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt


Na stronie producenta czytamy :
" Wydłużająca i pogrubiająca mascara Volume Booster Lovely do rzęs o formule odżywczej z D-pantenolem, jedwabiem i kolagenem. Rzęsy mają intensywny głęboki kolor czerni dzięki wysokiej koncentracji pigmentów. Maskara posiada właściwości pielęgnujące, odżywcze, wzmacniające i chroniące rzęsy".


W mojej opinii maskara Volume Booster plasuje się na półce ze średniakami. I raczej do niej nie wrócę.

Dlaczego? 
 Zacznę od koloru. Wg producenta kolor głębokiej czerni, a wg mnie to wcale nie jest głęboka czerń. Mogę ją porównać do innej marki maskary, którą mam i gdzie również producent opisuje kolor jako głęboką czerń. Różnica jest ogromna na korzyść innej marki.



Szczoteczka jest poręczna, silikonowa.


Jednak uważam, że jest nabiera zbyt mało tuszu, bo jest sucha i muszę solidnie pogmerać nią w tubce, by wydobyć tusz. Ładnie pokrywa rzęsy, nawet te najmniejsze. Po nałożeniu jednej warstwy tuszu uzyskałam bardzo subtelny efekt i wygląd naturalnych rzęs.
Dwie warstwy nadają bardziej wyrazisty look, rzęsy się nie sklejają. Czasem szczoteczka odbija się na górnej powiece, ale nie jest to wina zbyt dużej ilości tuszu.


Trwałość Boosterki nie należy do najlepszej. po kilku godzinach znika z rzęs i osypaną w postaci grudek znajdowałam ją pod oczami. Reszta bez problemu da się zmyć w czasie demakijażu.
Opakowanie nadrabia tutaj wiele. Pomarańczowa jak mandarynka prosta tuba, opisana wyraźnym czarnym napisem. Kolor opakowania baaardzo cieszy oko :)


Właściwości pielęgnacyjne o jakich pisze producent, trudno zauważyć po tygodniu testowania. Pozostaje wierzyć na słowo, zwłaszcza, że naturalne efekty jakie daje Boosterka, są wg mnie odpowiednia dla maskary mającej głównie pielęgnować rzęsy. Jest ona łagodna dla oczu, nie podrażnia i nie powoduje łzawienia.



Myślę, że każda ciekawa tej maskary osoba, powinna sama wypróbować ją na sobie, bo każdy ma inne oczekiwania :)

Fakt, że otrzymałam maskarę do przetestowania nie wpłynął na moją opinię. Każda opinia jaką przeczytasz na moim blogu, jest moim obiektywnym zdaniem, bez znaczenia czy produkt otrzymałam do testów czy zakupiłam sama.