Witajcie!
Pogoda Nas nie rozpieszcza niestety :( Jak widać lato zastrajkowało,,,
Zastanawiałam się o czym Wam dziś napisać i zupełnie nie wiem dlaczego nie od razu na to nie wpadłam :)
Mały, skromnie wyglądający kremik, jaki znalazł się w paczce Nuxe okazał się moim hitem 2013r. Kosmetyk otrzymałam do przetestowania od firmy Nuxe, jednak to nie wpłynęło na moją obiektywną ocenę.
Mowa o Nuxe Creme Nirvanesque.
O produkcie producent pisze:
"Krem przeciw pierwszym zmarszczkom, wygładzający pierwsze drobne zmarszczki mimiczne. Intensywnie wygładzona i zrelaksowana skóra promienieje. Daje uczucie błogiego odprężenia.
Natychmiast po zastosowaniu preparatu skóra staje się zrelaksowana, odprężona, rozświetlona i bardzo delikatna Następuje znaczna redukcja pierwszych drobnych i głębszych zmarszczek. Ten krem o innowacyjnej formule roślinnej, opracowanej przez firmę NUXE, znacząco redukuje powierzchnię, długość i liczbę pierwszych zmarszczek. Ma natychmiastowe działanie wygładzające (nasiona lotosu błękitnego i maku, korzeń prawoślazu, acmella, Calmosensine®). Preparat wzbogacony szarłatem i olejkiem różanym z róży.
Skład:
Ja stosowałam go raz dziennie, wieczorem.
I oto moje obserwacje.
Opakowanie. Niewielka 15ml tubka. Zakręcana, więc przy wyciskaniu kosmetyku trzeba uważać, by nie przesadzić i nie wycisnąć zbyt wiele.
Konsystencja i zapach. Zapach bardzo przyjemny, trudno mi go jednoznacznie określić, ale wyczuwam woń kwiatów. Konsystencja kremowa, nie tłusta, raczej rzadka, ale i wydajna. Preparat doskonale i szybko się wchłania, nie pozostawia żadnego śladu na skórze.
Działanie. Mnie głównie interesowało zniwelowanie cieni pod oczami. Często nawet makijaż nie pomagał ich zamaskować tak jakbym chciała. Sprawdził się wspaniale. Po jego zastosowaniu, skóra wyglądała po prostu wspaniale. Nie dość, że wygładzona, delikatna w dotyku, to wyraźnie jaśniejsza i bardziej wypoczęta. Nawet po "nocnej zmianie", przed pójściem spać, nakładałam Nirvanesque. Po przebudzeniu zauważałam, że cienie nie są tak widoczne jak przed kuracją, a po opuchliźnie nie było śladu! Jeśli chodzi o zmarszczki, to faktycznie są mniej widoczne i jest ich jakby mniej :) To wspaniały produkt, hipoalergiczny i bezpieczny. Nie podrażnił moich oczu, skórze zafundował promienny wygląd i odprężenie. Rewelacyjny w każdym calu!
Przy okazji podzielę się z Wami jeszcze jedną opinią o kosmetyku firmy Nuxe.
Pogoda Nas nie rozpieszcza niestety :( Jak widać lato zastrajkowało,,,
Zastanawiałam się o czym Wam dziś napisać i zupełnie nie wiem dlaczego nie od razu na to nie wpadłam :)
Mały, skromnie wyglądający kremik, jaki znalazł się w paczce Nuxe okazał się moim hitem 2013r. Kosmetyk otrzymałam do przetestowania od firmy Nuxe, jednak to nie wpłynęło na moją obiektywną ocenę.
Mowa o Nuxe Creme Nirvanesque.
O produkcie producent pisze:
"Krem przeciw pierwszym zmarszczkom, wygładzający pierwsze drobne zmarszczki mimiczne. Intensywnie wygładzona i zrelaksowana skóra promienieje. Daje uczucie błogiego odprężenia.
Natychmiast po zastosowaniu preparatu skóra staje się zrelaksowana, odprężona, rozświetlona i bardzo delikatna Następuje znaczna redukcja pierwszych drobnych i głębszych zmarszczek. Ten krem o innowacyjnej formule roślinnej, opracowanej przez firmę NUXE, znacząco redukuje powierzchnię, długość i liczbę pierwszych zmarszczek. Ma natychmiastowe działanie wygładzające (nasiona lotosu błękitnego i maku, korzeń prawoślazu, acmella, Calmosensine®). Preparat wzbogacony szarłatem i olejkiem różanym z róży.
Skład:
AQUA/WATER, DIETHYLHEXYL CARBONATE, BUTYLENE GLYCOL, GLYCERIN,
POLYMETHYLSILSESQUIOXANE, TRIBEHENIN PEG-20 ESTERS, PROPYLENE GLYCOL
DICAPRYLATE/DICAPRATE, DIMETHICONE, GLYCOL PALMITATE, BORON NITRIDE,
OCTYLDODECANOL, DIPROPYLENE GLYCOL, IMPERATA CYLINDRICA ROOT EXTRACT,
ROSA MOSCHATA SEED OIL, TOCOPHEROL, PARFUM/FRAGRANCE, DIMETHICONE
CROSSPOLYMER, CAPRYLOYL GLYCINE, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM HYDROXIDE,
CARBOMER, CITRIC ACID, ETHYLHEXYLGLYCERIN, ALCOHOL, ACRYLAMIDE/AMMONIUM
ACRYLATE COPOLYMER, TRISTEARIN, PENTYLENE GLYCOL, POLYISOBUTENE,
DEHYDROACETIC ACID, TETRASODIUM EDTA, ZEA MAYS (CORN) KERNEL EXTRACT,
HYDROXYETHYLCELLULOSE, 10-HYDROXYDECANOIC ACID, SEBACIC ACID, ACETYLATED
GLYCOL STEARATE, ACMELLA OLERACEA EXTRACT, 1,10-DECANEDIOL, ALTHAEA
OFFICINALIS ROOT EXTRACT, CAPRYLYL GLYCOL, LAURETH-3, NYMPHAEA COERULEA
SEED EXTRACT, XANTHAN GUM, POLYSORBATE 20, SODIUM CITRATE, SORBITAN
ISOSTEARATE, ACETYL DIPEPTIDE-1 CETYL ESTER, AMARANTHUS CAUDATUS SEED
EXTRACT, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, ACRYLATES/C10-30 ALKYL
ACRYLATE CROSSPOLYMER, PAPAVER RHOEAS SEED EXTRACT, BENZYL BENZOATE,
BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, EUGENOL, HEXYL CINNAMAL,
HYDROXYCITRONELLAL, COUMARIN, CITRAL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE
CARBOXALDEHYDE, LIMONENE, LINALOOL [N0601/H]."
Ja stosowałam go raz dziennie, wieczorem.
I oto moje obserwacje.
Opakowanie. Niewielka 15ml tubka. Zakręcana, więc przy wyciskaniu kosmetyku trzeba uważać, by nie przesadzić i nie wycisnąć zbyt wiele.
Konsystencja i zapach. Zapach bardzo przyjemny, trudno mi go jednoznacznie określić, ale wyczuwam woń kwiatów. Konsystencja kremowa, nie tłusta, raczej rzadka, ale i wydajna. Preparat doskonale i szybko się wchłania, nie pozostawia żadnego śladu na skórze.
Działanie. Mnie głównie interesowało zniwelowanie cieni pod oczami. Często nawet makijaż nie pomagał ich zamaskować tak jakbym chciała. Sprawdził się wspaniale. Po jego zastosowaniu, skóra wyglądała po prostu wspaniale. Nie dość, że wygładzona, delikatna w dotyku, to wyraźnie jaśniejsza i bardziej wypoczęta. Nawet po "nocnej zmianie", przed pójściem spać, nakładałam Nirvanesque. Po przebudzeniu zauważałam, że cienie nie są tak widoczne jak przed kuracją, a po opuchliźnie nie było śladu! Jeśli chodzi o zmarszczki, to faktycznie są mniej widoczne i jest ich jakby mniej :) To wspaniały produkt, hipoalergiczny i bezpieczny. Nie podrażnił moich oczu, skórze zafundował promienny wygląd i odprężenie. Rewelacyjny w każdym calu!
Przy okazji podzielę się z Wami jeszcze jedną opinią o kosmetyku firmy Nuxe.
Nuxellence Jeunesse - Fluid odsłaniający młody wygląd i blask skóry.
Ten kosmetyk otrzymałam w 3 saszetkach o poj.2ml każdy.
Jest to ilość kosmetyku, wystarczająca na kilka aplikacji, ale uważam, że warto o nim wspomnieć.
"W samym sercu komórek skóry, znajdują się mitochondria, które dostarczają komórkom naszej skóry energii potrzebnej do prawidłowego funkcjonowania.
Ponieważ DNA mitochondrialne jest bardziej podatne na uszkodzenia od DNA znajdującego się w jądrze komórkowym, z czasem ulega uszkodzeniu. Działanie mitochondriów zostaje zaburzone i w konsekwencji komórki skóry słabną, dzień po dniu.
Marka NUXE przestawia fluid Nuxellence®Jeunesse, przełomową innowację przeciwstarzeniową, będącą wynikiem wieloletnich badań nad mitochondriami oraz DNA mitochondrialnym. Fluid Nuxellence®Jeunesse naprawia DNA mitochondrialne* aby odsłonić młody wygląd i blask skóry.
Dzięki lekkiej, jasnoróżowej teksturze, która jest “niczym druga skóra”, twarz staje się nieskończenie delikatna i jedwabista.
Lekki, kobiecy zapach zawiera delikatne kwiatowe nuty."
Ponieważ DNA mitochondrialne jest bardziej podatne na uszkodzenia od DNA znajdującego się w jądrze komórkowym, z czasem ulega uszkodzeniu. Działanie mitochondriów zostaje zaburzone i w konsekwencji komórki skóry słabną, dzień po dniu.
Marka NUXE przestawia fluid Nuxellence®Jeunesse, przełomową innowację przeciwstarzeniową, będącą wynikiem wieloletnich badań nad mitochondriami oraz DNA mitochondrialnym. Fluid Nuxellence®Jeunesse naprawia DNA mitochondrialne* aby odsłonić młody wygląd i blask skóry.
Dzięki lekkiej, jasnoróżowej teksturze, która jest “niczym druga skóra”, twarz staje się nieskończenie delikatna i jedwabista.
Lekki, kobiecy zapach zawiera delikatne kwiatowe nuty."
Brzmi poważnie :) W rzeczywistości, jest przyjemniej.
Nuxellence Jeunesse ma formułę emulsji, o delikatnym bladoróżowym zabarwieniu i przyjemnym zapachu.
Dobrze się rozprowadza i szybciutko wchłania. Zaobserwowałam, że po jego nałożeniu skóra jest jedwabiście gładka, ma wyrównany koloryt, wygląda świeżo i promiennie. Kosmetyk można stosować na dzień/noc. Ja stosowałam go na dzień, zamiast kremu, nie używałam dodatkowo żadnego podkładu, bo chciałam uzyskać pełny efekt jego działania. Kwestię przeciwzmarszczkową pozostawiam otwartą, ponieważ pełna kuracja powinna trwać ok. 4 tygodni, natomiast przy tej ilości nie jest to możliwe.
Ciekawa jestem czy znacie te kosmetyki? I jakie kosmetyki do pielęgnacji okolic oczu uważacie za najlepsze?
Pozdrawiam :*
Ła... Przydałby mi się taki kremik, bo moich cieni make-up zazwyczaj nie ukryje. Nie orientujesz się może gdzie mogłabym go kupić i za ile?
OdpowiedzUsuńI mam ogromną prośbę... Czy mogłabyś wrzucić jeszcze zdjęcie składu? Bardzo mi zależy :)
Cena pełnowymiarowego kremu /50ml/ to ok. 100zł, w zależności od sklepu, możesz spokojnie poszukać go w internetowych sklepach/aptekach.
OdpowiedzUsuńEDIT - skład podany :)
Dzięki Kochana :)
UsuńFajny kremik trochę cena spora ale jak na takie efekty to warto zainwestować :)
OdpowiedzUsuńNie znam firmy, ale cena mimo wszystko nieco odstrasza :) Choc działanie jak najbardziej mnie zachęca :)
OdpowiedzUsuńSlyszalam juz kiedys o tej firmie ale nie przyupuszczalam ze moga miec tak rewelacyjne produkty :)
OdpowiedzUsuńdziałanie zachęcające, cena już troszkę mniej ;)
OdpowiedzUsuńMam próbkę kremu. Leży w łazience i kusi, bo jeszcze nie wypróbowałam... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Sol/Monique
PS. Polecam mały PODWÓJNY KONKURS u mnie :)
Nie znam tej marki, ale kusi mnie :) A cenawysoka, ale są droższe kremy ;)
OdpowiedzUsuńPóki co, dziś rozpoczęłam test innego kremu rozjaśniającego pod oczy: Skincode, cena 120zł/15ml :D
Markę znam i lubię, tego kremu jeszcze nie. dotychczas z moimi cieniami radził sobie tylko Cernor XO z Aurigi... chyba spróbuję również Nuxe :)
OdpowiedzUsuń